sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 14


Gdy wyszliśmy z auta zobaczyliśmy ogromną stajnie. Widziałam, że Ewa była zaskoczona, w dobrym tego słowa znaczeniu. Kochała konie od kiedy pamiętam.
     -Dziękuję!! - krzyknęła i objęła mnie i Harrego
     -Ale to nie koniec niespodzianek!! - powiedział Hazza
     -Właśnie... mamy coś jeszcze dla ciebie.. a właściwie kogoś !! - wtrąciłam, a Harry pobiegł za budynek, po czym zaraz wrócił z Niallem
Do oczu Ewy napłynęły łzy. Rzuciła się na blondyna, który był tak samo zdziwiony i szczęśliwy jak ona. Ja i Harry po paru minutach do nich podeszliśmy, jednak oni cały czas się przytulali. Po chwili Ewa powiedziała:
     -Na prawdę nie wiem jak wam dziękować!! Jesteście cudowni!!!
     -Taaak! Wielkie dzięki!! - wtrącił blondyn
     -Nie ma za co! - rzucił Hazza, po czy dodał - Idziemy pojeździć czy nie?
Wszyscy kiwnęli głowami potwierdzając.
Weszliśmy do ogromnej stajni. Już przy wejściu poczułam nieprzyjemny zapach, który Ewa wręcz kochała. Harry chyba też go poczuł, bo mina mu od razu zrzedła. Ewka zaprowadziła nas do koni i powiedziała co mamy robić. Na początku czyściliśmy je różnymi szczotkami, których nazw chyba nigdy nie zapamiętam. Po wyczesaniu koni poszliśmy po siodła, które następnie założyliśmy. Potem poszliśmy się odpowiednio ubrać i byliśmy wreszcie gotowi. Weszliśmy do ujeżdżalni, w której był jak to Ewa powiedziała "parkur z przeszkodami". Umiałam tylko trochę jeździć, tak samo Harry i Niall. Za to Ewa była w swoim żywiole. Wykonywała wolty, kłus w półsiadzie, kłus bez jednego strzemienia i wiele innych, których nie umiałam rozpoznać. W pewnym momencie razem z chłopakami zeszliśmy z koni i podziwialiśmy jazdę Ewki. Była niesamowita!! Po paru godzinach stwierdziliśmy, że jesteśmy zmęczeni i głodni, a Ewa dalej jeździła. Musieliśmy ją ściągać siłą. Gdy w końcu wyszliśmy ze stajni, chcieliśmy iść nad staw niedaleko miasta, przy którym jest mała, przytulna restauracja, ale stwierdziliśmy, że nasze ubrania przeszły zapachem stajni. Postanowiliśmy więc, że pojedziemy do domu, a o 18 spotkamy się na miejscu. Chłopaki odwieźli mnie i Ewkę, a potem oboje pojechali do siebie. Po pół godzinie siedzenia w domu i przygotowywania się byłyśmy gotowe. Ruszyłyśmy w drogę. Gdy dotarłyśmy nad staw chłopaki już tam na nas czekali. Poszliśmy do restauracyjki. Po najedzeniu się, postanowiliśmy pochodzić nad wodą. Śmiechu było co niemiara. Brzuchy bolały nas co chwila. W końcu usiedliśmy sobie na molo. Nogi zwisały nam z mostu, dotykając prawie do wody. Harry w pewnym momencie zaproponował, że pójdzie po coś do picia. Ewa poszła razem z nim. Zostałam sama z Niallem. Oboje byliśmy nieco skrępowani po tym co się stało w Nando's. Widziałam przejęcie na jego twarzy. Po paru minutach powiedział:
     -Przepraszam.. naprawdę przepraszam. Nie powinienem tego powiedzieć.. wiem, że chcesz dla mnie i dla Ewy jak najlepiej. Nie wiem co mi wtedy strzeliło do głowy..
     -Nic się nie stało.. byłeś po prostu zdenerwowany - odpowiedziałam
     -Ale ja tak na ciebie nakrzyczałem.. nie jesteś zła ? -zapytał
     -Nieee..- zaśmiałam się - No coś ty !
Niall uśmiechnął się i mnie przytulił szepcząc:
     -Jeszcze raz przepraszam i dziękuje..
Gdy Hazza i Ewa wrócili, od razu zobaczyli, że ja z Niallem zupełnie inaczej ze sobą rozmawiamy niż wcześniej. Harry domyślił się o co chodzi. Ewka nadal nic nie widziała, jednak nie chciała się dopytywać. Siedzieliśmy tak jeszcze trochę. Tak miło spędzaliśmy razem czas, że straciliśmy poczucie czasu. W końcu zorientowałam się, że ja i Ewka powinnyśmy już wracać, bo nasi ojcowie mogą w każdej chwili wrócić. Chłopaki zaproponowali, że nas odprowadzą do domu, ale na pieszo. Oczywiście się zgodziłyśmy. Spokojnym tempem doszliśmy do domu. Już mieliśmy się żegnać gdy zauważyliśmy, że niedaleko jedzie samochód mojego taty. Ewa pocałowała Nialla na pożegnanie. Powiedziała, że go kocha, i że musi już iść, a on obiecał jej, że niedługo znowu się spotkają. Jeszcze raz przytulili się do siebie i Ewa weszła do domu. Harry objął mnie, pocałował w czoło i powiedział, że zadzwoni. Weszłam do domu, a Niall i Hazza odjechali.
Zaraz po mnie do domu wszedł mój tata. Od razu po zamknięciu drzwi usłyszałam jego głos:
     -Udało się?
     -Oczywiście! - odpowiedziałam podchodząc to niego
     -A jak tam Ewa i ten.. no.. Niall ?!
     -Byli naprawdę zaskoczeni!
     -Czyli niespodzianka się udała, tak ?
     -Jak najbardziej!! Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc tato!
Ojciec nic nie odpowiedział tylko potaknął i się uśmiechnął. Weszłam do mojego pokoju. Wykąpałam się, przebrałam w kolorową piżamę i położyłam do łóżka. Już zasypiałam, gdy dostałam smsa od Harrego - " Dobranoc :* ". Po jego przeczytaniu zasnęłam naprawdę szybko...  

_______________________________________________________________________________________________________________________

Wiem, że naprawdę długo nie pisałam, ale nie mam na to czasu. Ten rozdział napisałam na prośbę Pauliny dlatego jej go dedykuje :* Nie wiem jeszcze czy będzie kontynuacja tego bloga.. Mogę to przemyśleć jeśli pod tym rozdziałem znajdą się komentarze, po których zobaczę, że ktoś to czyta.. Pozdrawiam :**
Mój twitter: klik <---- ^.^                  
                                                                                                                                Marta :)