sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 14


Gdy wyszliśmy z auta zobaczyliśmy ogromną stajnie. Widziałam, że Ewa była zaskoczona, w dobrym tego słowa znaczeniu. Kochała konie od kiedy pamiętam.
     -Dziękuję!! - krzyknęła i objęła mnie i Harrego
     -Ale to nie koniec niespodzianek!! - powiedział Hazza
     -Właśnie... mamy coś jeszcze dla ciebie.. a właściwie kogoś !! - wtrąciłam, a Harry pobiegł za budynek, po czym zaraz wrócił z Niallem
Do oczu Ewy napłynęły łzy. Rzuciła się na blondyna, który był tak samo zdziwiony i szczęśliwy jak ona. Ja i Harry po paru minutach do nich podeszliśmy, jednak oni cały czas się przytulali. Po chwili Ewa powiedziała:
     -Na prawdę nie wiem jak wam dziękować!! Jesteście cudowni!!!
     -Taaak! Wielkie dzięki!! - wtrącił blondyn
     -Nie ma za co! - rzucił Hazza, po czy dodał - Idziemy pojeździć czy nie?
Wszyscy kiwnęli głowami potwierdzając.
Weszliśmy do ogromnej stajni. Już przy wejściu poczułam nieprzyjemny zapach, który Ewa wręcz kochała. Harry chyba też go poczuł, bo mina mu od razu zrzedła. Ewka zaprowadziła nas do koni i powiedziała co mamy robić. Na początku czyściliśmy je różnymi szczotkami, których nazw chyba nigdy nie zapamiętam. Po wyczesaniu koni poszliśmy po siodła, które następnie założyliśmy. Potem poszliśmy się odpowiednio ubrać i byliśmy wreszcie gotowi. Weszliśmy do ujeżdżalni, w której był jak to Ewa powiedziała "parkur z przeszkodami". Umiałam tylko trochę jeździć, tak samo Harry i Niall. Za to Ewa była w swoim żywiole. Wykonywała wolty, kłus w półsiadzie, kłus bez jednego strzemienia i wiele innych, których nie umiałam rozpoznać. W pewnym momencie razem z chłopakami zeszliśmy z koni i podziwialiśmy jazdę Ewki. Była niesamowita!! Po paru godzinach stwierdziliśmy, że jesteśmy zmęczeni i głodni, a Ewa dalej jeździła. Musieliśmy ją ściągać siłą. Gdy w końcu wyszliśmy ze stajni, chcieliśmy iść nad staw niedaleko miasta, przy którym jest mała, przytulna restauracja, ale stwierdziliśmy, że nasze ubrania przeszły zapachem stajni. Postanowiliśmy więc, że pojedziemy do domu, a o 18 spotkamy się na miejscu. Chłopaki odwieźli mnie i Ewkę, a potem oboje pojechali do siebie. Po pół godzinie siedzenia w domu i przygotowywania się byłyśmy gotowe. Ruszyłyśmy w drogę. Gdy dotarłyśmy nad staw chłopaki już tam na nas czekali. Poszliśmy do restauracyjki. Po najedzeniu się, postanowiliśmy pochodzić nad wodą. Śmiechu było co niemiara. Brzuchy bolały nas co chwila. W końcu usiedliśmy sobie na molo. Nogi zwisały nam z mostu, dotykając prawie do wody. Harry w pewnym momencie zaproponował, że pójdzie po coś do picia. Ewa poszła razem z nim. Zostałam sama z Niallem. Oboje byliśmy nieco skrępowani po tym co się stało w Nando's. Widziałam przejęcie na jego twarzy. Po paru minutach powiedział:
     -Przepraszam.. naprawdę przepraszam. Nie powinienem tego powiedzieć.. wiem, że chcesz dla mnie i dla Ewy jak najlepiej. Nie wiem co mi wtedy strzeliło do głowy..
     -Nic się nie stało.. byłeś po prostu zdenerwowany - odpowiedziałam
     -Ale ja tak na ciebie nakrzyczałem.. nie jesteś zła ? -zapytał
     -Nieee..- zaśmiałam się - No coś ty !
Niall uśmiechnął się i mnie przytulił szepcząc:
     -Jeszcze raz przepraszam i dziękuje..
Gdy Hazza i Ewa wrócili, od razu zobaczyli, że ja z Niallem zupełnie inaczej ze sobą rozmawiamy niż wcześniej. Harry domyślił się o co chodzi. Ewka nadal nic nie widziała, jednak nie chciała się dopytywać. Siedzieliśmy tak jeszcze trochę. Tak miło spędzaliśmy razem czas, że straciliśmy poczucie czasu. W końcu zorientowałam się, że ja i Ewka powinnyśmy już wracać, bo nasi ojcowie mogą w każdej chwili wrócić. Chłopaki zaproponowali, że nas odprowadzą do domu, ale na pieszo. Oczywiście się zgodziłyśmy. Spokojnym tempem doszliśmy do domu. Już mieliśmy się żegnać gdy zauważyliśmy, że niedaleko jedzie samochód mojego taty. Ewa pocałowała Nialla na pożegnanie. Powiedziała, że go kocha, i że musi już iść, a on obiecał jej, że niedługo znowu się spotkają. Jeszcze raz przytulili się do siebie i Ewa weszła do domu. Harry objął mnie, pocałował w czoło i powiedział, że zadzwoni. Weszłam do domu, a Niall i Hazza odjechali.
Zaraz po mnie do domu wszedł mój tata. Od razu po zamknięciu drzwi usłyszałam jego głos:
     -Udało się?
     -Oczywiście! - odpowiedziałam podchodząc to niego
     -A jak tam Ewa i ten.. no.. Niall ?!
     -Byli naprawdę zaskoczeni!
     -Czyli niespodzianka się udała, tak ?
     -Jak najbardziej!! Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc tato!
Ojciec nic nie odpowiedział tylko potaknął i się uśmiechnął. Weszłam do mojego pokoju. Wykąpałam się, przebrałam w kolorową piżamę i położyłam do łóżka. Już zasypiałam, gdy dostałam smsa od Harrego - " Dobranoc :* ". Po jego przeczytaniu zasnęłam naprawdę szybko...  

_______________________________________________________________________________________________________________________

Wiem, że naprawdę długo nie pisałam, ale nie mam na to czasu. Ten rozdział napisałam na prośbę Pauliny dlatego jej go dedykuje :* Nie wiem jeszcze czy będzie kontynuacja tego bloga.. Mogę to przemyśleć jeśli pod tym rozdziałem znajdą się komentarze, po których zobaczę, że ktoś to czyta.. Pozdrawiam :**
Mój twitter: klik <---- ^.^                  
                                                                                                                                Marta :)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 13

Na wstępie chciałam dodać jak mają na imię ojcowie głównych bohaterek
Marty - Jakub
Ewy - Piotr
_______________________________________________________________________________________
     -Harry!!! - krzyknęłam, a on zaraz zszedł na dół i powiedział:
     -Co taa... dzień dobry!!
     -Witam, witam... - odpowiedział ojciec z uśmiechem na twarzy
     -Tato to jest Harry... Harry to jest mój tata!! - powiedziałam
     -Miło mi cię poznać młody człowieku - rzekł ojciec
     -Mi również - odpowiedział Hazz 
     -Jeśli się poznaliście to my już pójdziemy..- uśmiechnęłam się i pociągnęłam Harrego w stronę schodów
Gdy weszliśmy do mojego pokoju Hazza powiedział:
     -Twój tata jest całkiem miły... 
     -Tak... jest świetny!! - odpowiedziałam z dumą - Masz ochotę na jakiś film ??
     -Pewnie!! Ale może lepiej już nie będziemy robili pop-cornu!! hahaha - zaczęliśmy się śmiać, ponieważ przypomniała nam się sytuacja, kiedy byliśmy w domu chłopaków
Wybraliśmy film i położyliśmy się na łóżku. Harry mnie objął, a ja się do niego przytuliłam. W pewnym momencie przypomniałam sobie po co w ogóle chciałam się zobaczyć z chłopakami.
     -Harry!! - poderwałam się
     -Co się stało??
     -Bo ja nie chciałam się z wami spotkać żeby powiedzieć o karze Ewy.. tylko żeby pomyśleć jak możemy ją z niej wyciągnąć!!
     -Wyciągnąć ?? - zapytał zdziwiony
     -Tak!! Przecież nie możemy pozwolić na to żeby związek Ewki i Nialla się rozpadł!!
     -Nie sądziłem, że po tym co powiedział Niall będziesz chciała mu pomóc... - powiedział Harry
     -Czemu miałabym nie chcieć ?? Są moimi przyjaciółmi. A Niall no cóż... przykro mi, że nie myśli o mnie jak o przyjaciółce.. - spuściłam głowę
Harry odgarnął moje włosy i powiedział:
     -Myśli, myśli... spokojnie. Tylko teraz się wkurzył. Dawno nie widziałem go w takim stanie! Po prostu jest zakochany.. tak jak ja!! -uśmiechnął się - Gdy wczoraj wróciliśmy do domu Lou, Zayn i Liam musieli ciągle słuchać jak cały czas o was mówimy!!
     -Hahaha jesteś słodki! - powiedziałam i zaraz dodałam - Ale wracając do sprawy, wczoraj trochę o tym myślałam i wiem co można zrobić, żeby Ewa wyszła z domu
     -Co? - zaciekawił się Harry
     -U Ewki, tak jak u mnie pod oknem jest kratka na której rośnie bluszcz. Tak sobie pomyślałam, że Ewa mogłaby po niej zejść na dół, a ja w tym czasie zagadywałabym jej ojca w domu.
     -Hmm - westchnął -To może się udać!! Ale czy ta kratka wytrzyma ?? One przeważnie nie są za mocne..
     -Wytrzyma, wytrzyma.. sprawdziłam to kiedyś na własnej skórze!! - powiedziałam i oboje zaczęliśmy się śmiać - To ty oglądaj dalej film, a ja zadzwonię do Ewki
Miałam już telefon w ręku kiedy wpadłam na świetny pomysł.
     -A może mój tata zaprosi ojca Ewki na ryby ? - krzyknęłam
     -Noo.. To chyba będzie lepszy pomysł. Ojciec Ewy wyjdzie z domu i nie zobaczy, że jej w nim nie ma.. a zanim wrócą Ewa będzie już z powrotem !! - wymyślił Harry
Nasi ojcowie lubią wędkować, więc może się udać. Pozostała tylko sprawa przekonania mojego taty, żeby nam pomógł. Zeszłam razem z Hazzą do salonu gdzie na fotelu siedział mój tata czytający gazetę.
     -Tato.. mamy do ciebie prośbę - powiedziałam
     -Co mogę dla was zrobić ? - zapytał spokojnie z uśmiechem
     -Bo.. mógłbyś jutro iść z tatą Ewki na ryby ?
     -Hmm.. w sumie to mógłbym. Już dawno miałem mu to zaproponować. Ale dlaczego wam tak na tym zależy?
     -Nasz przyjaciel Niall i Ewa są razem.. nie chcemy żeby ich związek się rozpadł, więc postanowiliśmy wyciągnąć Ewkę z domu żeby mogli się spotkać.. tylko, że jej ojciec zabronił jej się z nami spotykać, bo niby jesteśmy..- mówił Harry ale mój tata mu przerwał:
     -Tak, tak.. słyszałem co powiedział.. ja się z tym nie zgadzam. Możliwe, że będę tego żałować, ale zgoda! Zadzwonię do niego i zapytam o te ryby - rzuciłam się mu na szyję i zaczęłam dziękować - Ale nic nie obiecuję... - dodał i zadzwonił do taty Ewy
Po około 15 minutach rozmowy usłyszeliśmy "Udało się!!". Byłam strasznie szczęśliwa. Miałam wrażenie, że może uda się wybrnąć z tej trudnej sytuacji z karą Ewki. Mieliśmy już iść na górę, gdy mój tata powiedział do Harrego:
     -Spróbuje przekonać Piotrka żeby zmienił o was zdanie. Jesteście dobrymi chłopakami. Wierze w to!
     -Dziękuję... naprawdę bardzo dziękuję !! - powiedział jakby lekko wzruszony Hazza
Wchodząc do mojego pokoju powiedziałam:
     -Polubił cię..
     -To chyba dobrze..- westchnął uśmiechnięty i zaraz dodał - ale ważniejsze jest żebyś ty mnie lubiła !!! - krzyknął i zaczął mnie tak gilgotać, że aż rozbolał mnie brzuch ze śmiechu
     -Harry ty głupolu !! - powiedziałam nadal się śmiejąc - Może dokończymy oglądać film ??
     -Dobra, dobra.. możemy dokończyć!
Po filmie jeszcze trochę gadaliśmy i się wygłupialiśmy. Około 23 Harry pożegnał się ze mną i poszedł do domu. Wykąpałam się i poszłam spać.
Gdy się obudziłam mojego taty już nie było. Szybko się ogarnęłam, bo Harry miał niedługo przyjechać. Właśnie wychodziłam z łazienki gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie wiedziałam co mam rozbić, bo stałam w szlafroku. Jednak po chwili otworzyłam.
     -Jeszcze nie gotowa ?? - zapytał uśmiechnięty Hazza dając mi całusa w czoło
     -No jak widać...- powiedziałam rówienż się uśmiechając - Wejdź do kuchni. Weź sobie coś do jedzenia i do picia jak chcesz, a ja pójdę się ubrać - po tych słowach weszłam po schodach na górę
Gdy już wróciłam na dół, Harry siedział przy stole jedząc kanapki.
     -Sorki, że się tak u ciebie objadam, ale u nas jak zwykle w lodówce nic nie ma.. - powiedział
     -Spoko... możesz jeść ile chcesz - zaśmiałam się
     -Tobie też zrobiłem... choć !!
Usiadłam obok Hazzy.
     -Tak jak prosiłaś powiedziałem Niallowi, żeby był o 10 przed stajnią - powiedział chłopak
     -Ale mam nadzieję, że nie powiedziałeś po co ma tam być !
     -Spokojnie.. trzymałem język za zębami
Po śniadaniu poszliśmy do Ewy. Stanęliśmy przed wejściem do jej domu i zadzwoniliśmy do drzwi. Gdy Ewa otworzyła była lekko zadziwiona.
     -Co wy tu robicie ? - zapytała
     -Przyszliśmy po ciebie !! - odpowiedział Harry
     -Przecież wiecie, że mam szlaban..
     -Twojego taty nie ma w domu, prawda? - zapytałam, a Ewa kiwnęła głową potwierdzając - No właśnie.. twój tata poszedł z moim na ryby... wrócą około 20
     -Ale.. jak to ? - mówiła nadal zdziwiona Ewa - Zaraz, zaraz... wy to zaplanowaliście !!!
     -No tak jakby... - zaśmiałam się - Teraz gdzieś cię porywamy, ale będziemy tu z powrotem zanim twój tata wróci!
     -Hmm.. ok! Ale gdzie jedziemy?? - zapytała
     -To jest tajemnica.. - odpowiedziałam -  A teraz choć !! Nie traćmy czasu !!
Ewa poszła po telefon i już chciała założyć szpilki, kiedy się wtrąciłam:
     -Radze założyć trampki !!
Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
     -Po prostu je załóż i choć!! - powiedziałam z uśmiechem, a Ewa mnie posłuchała
Weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Wyjechaliśmy poza miasto. Ewka nie wiedziała gdzie i po co jedziemy, więc zasypywała nas masą pytań, jednak my nic jej nie powiedzieliśmy.
W końcu dotarliśmy na miejsce.
________________________________________________________________________________________
No dobra.. jest kolejny rozdział. Pracuje już nad następnym !! Jeśli się podobało zostaw komentarz :)
Mój twitter: @MartaSmile99
Pozdrawiam czytających :P
                                                                                                                                  ~Marta x

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 12

Po przebudzeniu jak zwykle poszłam się umyć, a następnie zjeść śniadanie. Miałam jeszcze chwilkę przed wyjściem więc weszłam na Twitter'a żeby zobaczyć co się dzieje. Od paru dni moja skrzynka była zapchana wiadomościami od fanek One Direction. Ponieważ nie miałam nic do roboty zaczęłam je czytać. Było w nich bardzo dużo listów z groźbami. Śmieszył mnie trochę fakt, że tyle osób myśli, że przez to co napiszą przestanę się przyjaźnić z chłopakami. Ale pośród wielu takich wiadomości były też takie, w których gratulowano mi i Harremu. Byłam zadowolona, że są jeszcze takie osoby, które potrafią się cieszyć ze szczęścia innych. Przeczytałam tyle dobrych słów, że postanowiłam odpisać paru Drectionerkom. Gdy pytały mnie czy jestem z Hazzą pisałam: "Tak. Kocham Harrego. Jest taki zabawny :)" Jednak i tak większość moich wiadomości miało treść "U mnie dobrze a u ciebie ?". Zaczęłam czuć się jak gwiazda, choć nią nie byłam. Zawsze chciałam wydać własną płytę, pracować z genialnymi muzykami... lecz nigdy nie chciałam być sławna. Wydawało mi się, że to czarna magia gdy ktoś cię ciągle zaczepia i prosi o zdjęcie lub autograf.
Myślałam nad tym, gdy w pewnej chwili zorientowałam się, że powinnam już się zbierać. Wyszłam z domu, zamknęłam drzwi, po czym ruszyłam w stronę Nando's. Droga prowadziła przez park. Szłam alejką, kiedy ktoś do mnie podszedł.
     -To ty! Ty spotykasz się z Harrym prawda? - powiedziała pewna, dosyć mała dziewczynka
     -Tak - odpowiedziałam - To ja. Jesteś jego fanką??
     -I to wielką!! Mogłabyś mu powiedzieć, że Kelly go kocha i przekazać mu to?? - podała mi różową kopertę na której było napisane "Od Kelly dla najwspanialszego chłopaka - Harrego" 
     -Och... jakie to urocze! Ile masz lat? - zapytałam
     -W październiku skończę 9
     -Hahaha jesteś słodka- zaśmiałam się, po czym dodałam - Przepraszam, ale muszę już iść... a list na pewno przekażę..
     -Dziękuję !! - odpowiedziała dziewczynka i pobiegła do swojej mamy
Ja poszłam dalej. Po paru minutach byłam już przed Nando's. Weszłam do środka. Chłopaki już tam na mnie czekali. Niall posmutniał, gdy zobaczył, że przyszłam sama. Harry podszedł, przytulił mnie i powiedział:
     -Jestem zabawny ?
     -No oczywiście !! A co może nie ?? - mówiąc to śmiałam się, a Hazza razem ze mną.
Po chwili się opanował
     -Wiesz co ? Też cię kocham !! - powiedział i pocałował w policzek
Następnie razem usiedliśmy do stolika.
     -Cześć chłopaki !! - powiedziałam
     -Hej !! - odpowiedzieli chórem
     -Co to za ważna sprawa o której pisałaś ?? - zapytał Zayn
     -Więc... mój tata był dla mnie bardzo wyrozumiały. Nie dostałam żadnej kary ani nic... ale tata Ewy już taki nie był...
     -Co się stało ?! Co z Ewą ?! - krzyknął Niall
     -No... nie mam dobrych wieści - mówiłam, a Niall wpatrywał się we mnie swoimi błękitnymi oczami z ogromnym przejęciem - Tata Ewki dał jej szlaban... przez dwa tygodnie nie mogę się z nią spotykać...
     -Jak to ty "nie możesz" ?? A co z nami ?? Co ze mną?? - pytał blondwłosy chłopak
     -No bo... on..- nie mogłam tego wykrztusić - on zabronił... zabronił jej się z wami spotykać
     -Coo!!! - Niall wstał i uderzył rękami o stół - Co to ma znaczyć??
     -Niall.. ja jestem tak samo zła jak ty..
     -Ale to nie z tobą Ewa nie może się spotykać, tylko ze mną!! - krzyczał na mnie - Wiesz co.. myślę, że ty specjalnie wymyśliłaś sobie to całe zaspanie, bo wiedziałaś, że twój ojciec ci wybaczy, a Ewki już nie!!
     -Niall.. co ty mówisz ?- powiedziałam cicho ze łzami w oczach
     -Ty dobrze wiedziałaś co robisz... po prostu Ewa ci przeszkadzała na spotkaniach z nami i postanowiłaś się jej pozbyć!!
     -NIALL!! - wrzasnęła pozostała czwórka
     -Zamknij się!! - Harry poderwał się z krzesła i krzyknął - Co ty za debilizmy wygadujesz ??
     -Przecież to właśnie dzięki Marcie w ogóle się znamy.. w tym też ty i Ewa - powiedział Lou
Po tych słowach wkurzony Niall wybiegł z restauracji. Byłam troche spłoszona i smutna. Niall obwiniał mnie za to wszystko.
     -Ja chyba powinnam już iść - powiedziałam ze spuszczoną głową ocierając łzę
     -No co ty? Zostań!! - namawiał Liam
     -Właśnie! Nie przejmuj się Niallem.. czasem zachowuje się jak gnojek - tłumaczył Louis
     -Nie.. na prawdę chce już iść do domu. Przepraszam...
     -Nie przepraszaj.. ty niczemu nie jesteś winna - powiedział opiekuńczo Malik i mnie przytulił
     -Dzięki Zayn, ale ja i tak już pójdę. Do zobaczenia...-powiedziałam i wyszłam
Przeszłam parę metrów, kiedy usłyszałam Harrego:
     -Marta poczekaj!! - podbiegł do mnie i złapał za rękę - odprowadzę cię!
Całą drogę milczeliśmy. W końcu dotarliśmy przed mój dom.
     -Wejdziesz? - zapytałam
     -Nie.. Nie chce robić problemu - odpowiedział Hazz
     -Przecież to żaden problem!! - złapałam go za rękę i weszliśmy do środka
     -Tato!! - krzyknęłam, ale nikt nie odpowiedział - Chyba go jeszcze nie ma.. Wejdź do mojego pokoju, a ja wezmę coś do picia.
     -Na górę? - zapytał Harry
     -Tak, tak.. na górę!!
Wzięłam z kuchni szklanki i sok, a następnie poszłam do siebie. Wchodząc do pokoju zobaczyłam Hazze wpatrującego się w te wszystkie plakaty, płyty i artykuły.. o nich!!
     -Mam nadzieję, że lubisz sok pomarańczowy - powiedziałam
     -Tak, tak.. - powiedział nadal przejęty wystrojem mojego pokoju
     -Co cię tak interesuje ?? Przecież to wszystko jest o was !! - powiedziałam z uśmiechem
     -No tak... ale to jest niesamowite!
     -Co jest niesamowite ??
     -To wszystko!!!
     -Nie rozumiem... - powiedziałam - To jest o was. Przecież ty to wszystko doskonale znasz!!
     -Niby tak. Widziałem to, i to wiele razy... ale nigdy w takiej ilości!!! Gdy to wszystko zbierze się razem wychodzi coś niezwykłego...
     -Ja po prostu jestem waszą fanką... nic dziwnego, że interesuję się tym co związane z wami!!
     -A czy jest coś czego o nas nie wiesz ?? hahaha - zaśmiał się Hazza
     -Hmm... pewnie, że jest!! - powiedziałam śmiejąc się razem z nim - Na przykład jeszcze przed chwilą nie wiedziałam, że lubisz sok pomarańczowy!
Harry zaczął się śmiać jeszcze bardziej.
     -Chce żebyś ty wiedziała o mnie więcej niż fanka więc... powiem ci coś o mnie i o chłopakach! - powiedział Hazz i zaczął opowiadać.
Przez godzinę słuchałam o ich charakterach, rodzinie i jakie głupoty wyprawiali. W pewnym momencie Harry powiedział:
     -No ale już dosyć o nas!! Powiedz coś o sobie!!
     -O sobie ?? - zająknęłam się - Ja nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Mam nudne życie.. nie to co wy!
     -Przecież nie może być aż tak źle.. Pamiętam, że Ewa coś mówiła, że śpiewasz i grasz na gitarze tak ??
     -No.. tak - odpowiedziałam nie wypierając się
     -To może mi coś zagrasz ?? Że ładnie śpiewasz to już wiem hehe - zaśmiał się - nad rzeką na prawdę byłaś świetna!
     -Nie.. może innym razem! Chcesz coś zjeść ? - zmieniłam temat
     -Chętnie!- uśmiechnął się
Gdy wychodziłam z pokoju Harry zauważył różową kopertę wystającą z tylnej kieszeni moich spodni.
     -Co to? - spytał wskazując na nią
     -Zapomniałabym!! Idąc do was rano zaczepiła mnie jakaś mała dziewczynka o imieniu Kelly. Poprosiła żebym powiedziała ci że cię kocha i dała ci to - podałam kopertę Hazzie - To ty przeczytaj a ja idę zrobić coś do jedzenia.
Gdy szykowałam tosty do domu wszedł mój tata.
     -Cześć kochanie!! -powiedział i pocałował mnie w czoło - Zjesz sama tyle tostów ?! hahaha !!
     -Nie hahaha.... mamy gościa - odpowiedziałam
     -Słyszałem, że Ewa ma szlaban.. więc któż to ??
     -Harry..- odpowiedziałam z uśmiechem
     -Ach tak !! Ten twój chłopak tak ??
     -Tak tato... mój chłopak - powiedziałam i chyba się zarumieniłam - Zaraz cię z nim poznam...

_______________________________________________________________________________________________
Ponieważ pare osób mówiło, że ostatni rozdział był za krótki specjalnie dla nich postarałam się i napisałam trochę dłuższy :) Proszę o komentarze czy się podoba czy nie xDD
Jeśli ktoś chciałby do mnie napisać to to jest mój tt: @MartaSmile99
                                                                                                                                    ~Marta x

niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział 11

Po paru godzinach obijania się pomyślałam, że zadzwonię do Ewy i zapytam czy gdzieś wyjdziemy. Wzięłam telefon i wykręciłam jej numer. Jednak słyszałam tylko monotonny dźwięk sygnału. Nie odbierała więc postanowiłam, że do niej pójdę. Zeszłam na dół i krzyknęłam tylko:
     -Wychodzę na chwilę do Ewy !!!
Po chwili stałam już pod jej domem. Drzwi otworzył jej tata.
     -Dzień dobry. Jest Ewa ?? -zapytałam
     -Tak, ale nie możecie się teraz zobaczyć... - odpowiedział surowo
     -Ale proszę, tylko na chwilkę !!
     -No dobrze... ale tylko 5 minut ! - powiedział
Weszłam na piętro. Zapukałam, ale nie usłyszałam odpowiedzi. Uchyliłam lekko drzwi i zobaczyłam, że Ewa leży na łóżku i płacze. Szybko weszłam i usiadłam koło niej.
     -Co się stało ?? - zapytałam, lecz Ewa nic nie mówiła - No mów !!! Co się dzieje ??
     -Mam szlaban.. - powiedziała zapłakana, aż ledwo ją zrozumiałam - Rozumiesz to ?? Nie mogę przez 2 tygodnie się z tobą spotykać !!!
     -Ewa przecież nie takie szlabany przeżyłyśmy... damy radę !! - próbowałam ją pocieszyć
     -Ale to nie koniec !! Ojciec zabronił mi się spotykać z Niallem... i całym One Direction !!! Powiedział, że oni się tylko bawią normalnymi ludźmi, i że Niall mi złamie serce i zostawi. Nienawidzę go, nienawidzę !!!!
W tym momencie mnie zamurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć więc po porostu ją przytuliłam. Ewa ścisnęłam mnie na prawdę mocno.
     -Dziękuję ci... - powiedziała
     -Za co ?? -zapytałam zdziwiona
     -Za to, że mogę na ciebie liczyć. Za to, że jesteś! - po tych słowach uścisnęła mnie jeszcze bardziej
Po chwili do pokoju wszedł tata Ewy. Wiedziałam o co mu chodzi.
     -Ewa... muszę już iść. Trzymaj się. Nie długo się zobaczymy... obiecuję! -szepnęłam jej na ucho i wyszłam. Było mi strasznie smutno. Nie wiedziałam co robić. Weszłam do swojego pokoju. Wydawało mi się, że jest w nim tak cicho i pusto. Zabiłam ciszę włączając Moments, ale pustka została. Położyłam się na łóżku i myślałam jak mogę pomóc Ewie.
W pewnym momencie spojrzałam na telefon i zobaczyłam, że mam jedną nieprzeczytaną wiadomość. Harry wysłał mi smsa, w którym napisał:
"Hej. Jak tam z tatą? Nie był zły? Już nie mogę doczekać się naszego następnego spotkania. Całuski xx"
Od razu odpisałam:
"U mnie okey. Ale musimy pogadać... wszyscy! Spotkajmy się jutro o 11 w Nando's. Wtedy wszystko wam wytłumaczę. xx"
Po kolejnej godzinie myślenia o tej sytuacji postanowiłam się od tego oderwać. Kochałam One Thing i jeszcze przed poznaniem chłopaków z 1D często dla odstresowania siadałam z gitarą na łóżku i śpiewałam ją do upadłego. Tym razem zrobiłam to samo. Mój plan się powiódł. Na chwilę zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Odpłynęłam do tego stopnia, że w pewnej chwili pomyślałam "Jak ja bym chciała poznać One Direction". Gdy się ocknęłam zaczęłam się śmiać. To było takie zabawne.
Zanim się zorientowałam była już 23.00. Poszłam wziąć prysznic i położyłam się spać. Po tym ciężkim dniu zasnęłam na prawdę szybko.
____________________________________________________________________________________________


Ze specjalną dedykacją dla Pauliny Pulut za zajęcie I miejsca w konkursie "Jak zaraziłam się One Direction Infection".
___________________________________________________________________________________________

Przepraszam, że musiałyście tak długo czekać. Dziękuje za miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem. Miło jest zobaczyć, że ktoś docenia moją pracę :) Dziękuje również za 1200 odsłon. To dla mnie wiele znaczy.
Jeśli chcecie żebym pisała częściej to polecajcie mojego bloga znajomym i zostawiajcie komentarze. Wtedy będę wiedziała, że jest sens pisania i jest dla kogo pisać :)
Zapraszam też do followania mnie na tt: @MartaSmile99 link do mojego tt
Jeszcze raz bardzo DZIĘKUJĘ !
                                                                                                                       ~Marta x

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 10

Jechaliśmy jeszcze chwilkę, aż w końcu dotarliśmy na miejsce. Wyszliśmy z samochodu. Ewa żegnała się właśnie z Niallem, gdy Harry podszedł do mnie. Nie powiedział nawet słowa, bo Ewa się wtrąciła:
     -Marta!!! No chodź!!!
Spojrzałam na niego smutna.
     -Trzymaj się - szepnął Hazza przytulając mnie - Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy... tak ??
     -Z chęcią, ale... no nie wiem. Poczekamy, zobaczymy... - odpowiedziałam
     -Ale ja nie chce czekać..- westchnął
Jego piękne, zielone oczy wpatrywały się we mnie. W tym momencie zbliżył się do mnie i... i po prostu mnie pocałował. To było niesamowite. Chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa.
     -Czy teraz cię przekonałem ? - powiedział uśmiechnięty Harry
     -Tak!! - odpowiedziałam śmiejąc się
     -Marta !!! -krzyknęła Ewa
     -Już..!!! - zwróciłam się do niej, a później do Hazzy - Do zobaczenia... - i odeszłam kilka kroków w tył
     -Paaa!! - krzyknął Niall
Ewa już poszła. Ja właśnie otwierałam drzwi, gdy usłyszałam cichy głos Harrego "Kocham cię". Serce mi mocniej zabiło, łza spłynęła mi po policzku.
Odwróciłam się na chwilkę, żeby jeszcze raz go zobaczyć, a potem weszłam do domu. Byłam przerażona tą sytuacją ze spaniem u chłopaków, a jednocześnie nieziemsko szczęśliwa ze względu na Hazze. Przeszłam korytarzem do pokoju. W salonie, na fotelu spał mój tata. Ucieszyłam się, bo pomyślałam, że nie widział mnie i Harrego. Cicho podeszłam do niego i przykryłam kocem. Właśnie miałam wchodzić na górę po schodach, gdy usłyszałam:
     -Nie tak szybko !! - powiedział ojciec, a ja stałam jak wryta - Odwróć się do mnie jak do ciebie mówię!!
Odwróciłam się powoli na pięcie.
     -Gdzie to się wczoraj było ? - powiedział groźnym tonem tata
     -No bo..ja... byłam... - wyjąkałam przestraszona
     -No.. ??
     -Pójdę na górę i się odświeżę, a później ci wszystko wytłumaczę... dobrze ?? - powiedziałam
     -Dobrze... - odpowiedział tata
Poszłam do mojego pokoju i stanęłam na środku. Spojrzałam na te wszystkie plakaty z One Direction i dotarło do mnie, że moje marzenie się spełniło. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się. Nie chciałam długo zwlekać, więc od razu poszłam do ojca.
     -Jestem...-mruknęłam
     -Dobrze... teraz powiesz mi gdzie byłaś ???
     -Takk... No więc to się zaczęło przedwczoraj. Gdy wracałam z galerii z Ewą, pewien chłopak przypadkowo podłożył mi nogę, o którą się potknęłam. Ma na imię Harry. W ramach przeprosin zaprosił mnie i Ewkę do siebie.... - zaczęłam, a później opowiedziałam resztę
     -Zaraz, zaraz... tu mi coś nie pasuje. Widziałaś chłopaka pierwszy raz na oczy i zgodziłaś się na spotkanie ?? Poszłaś do domu nieznajomego ?? -dziwił się ojciec
     -No bo tato... ja ci jeszcze czegoś nie powiedziałam...
     -Czego ?? - zapytał
     -Ci chłopcy z którymi się spotkałyśmy... to One Direction!
     -Co ?? To ci chłopcy których tak bardzo lubisz?? - mówiąc to był chyba troszkę zmieszany
     -Tak! To oni !! - na chwilę zapadła cisza - Wiem... źle zrobiłam, nie mówiąc ci o tym, że zostanę u nich na noc. Ale było tak cudownie, że jakoś wyleciało mi to z głowy. Przepraszam...
     -Przyjmuje przeprosiny... - powiedział tata
     -Pewnie dasz mi jaką karę. Na komputer czy coś... ale ja tego nie żałuje. To był najlepiej spędzony dzień w moim życiu. Przepraszam, że to mówię, ale gdybym mogła bez wahania bym to powtórzyła...
Ojciec był dziwnie spokojny.Uśmiechnął się i po chwili powiedział:
     -Nie dam ci żadnej kary. Jesteś już prawie dorosła. Ja w twoim wieku też wyprawiałem różne głupoty. A poza tym.... cieszę się, że spędziłaś miło czas.
Szczęśliwa przytuliłam tatę. Miałam już iść do swojego pokoju, gdy ojciec jeszcze powiedział:
     -Mam nadzieję, że tobie i temu chłopakowi z lokami się ułoży
     -Czyli ty wtedy nie spałeś?? Zobaczyłeś mnie i Harrego...tak?? - zapytałam, strasznie zdziwiona
     -Takk... -roześmiał się tata
Uśmiechnięta wróciłam do mojego pokoju. Włączyłam komputer. Po internecie krążyło pełno zdjęć moich i Ewy z chłopakami. Na twitterze przybyła mi masa obserwujących. Pojawiło się też dużo gróźb do mnie. Pewnie większość ludzi by się tym przejęła, ale nie ja. Nadal miałam wspaniały humor.

___________________________________________________________________________________
Miałam małe problemy z tym rozdziałem, ale udało mi się skończyć :) Proszę o komentarze :P Możecie mnie też follownąć na tt: @MartaSmile99
Zapraszam również do lajkowania 2 stron na fb, na których jestem adminką:
Harry Styles Polska i Jaram się One Direction bardziej niż Harry Louisem
                                                                                                                   ~Marta x

sobota, 19 maja 2012

Rozdział 9

Obudziłam się pierwsza. Harry mnie obejmował, a ja miałam głowę położoną na jego ramieniu. Delikatnie się podniosłam, nie budząc nikogo. Poszłam do łazienki, żeby się odświeżyć. Gdy z niej wyszłam zaczęłam szukać mojego telefonu. Nigdzie go nie mogłam znaleźć. W końcu mi się udało. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam 32 nieodebrane połączenia i 13 smsy od taty. W tej chwili doszło do mnie, że nie powiedziałam mu gdzie jestem, i że nie wrócę na noc. Przestraszyłam się i szybko pobiegłam obudzić Ewę. Zaczęłam ją pukać i krzyczeć, że mamy kłopoty. Przez moje wrzaski obudziła się nie tylko Ewa, ale też chłopaki.
     -Ewa! Ewa! Wstawaj, mamy problem! - krzyczałam
Ewa nie wiedziała co się dzieje i zaspana powiedziała:
     -Ale co się stało?
     -Nasi ojcowie! - powiedziałam
     -Co z nimi? - zapytała nadal śpiąca Ewa
     -Nie powiedziałyśmy im, że nocujemy u chłopaków!
W tym momencie Ewka się ocknęła i zorientowała się o co mi chodzi. Szybko wstała i pobiegła przebrać się w swoje ciuchy.
     -Dziękujemy za gościnę i przepraszamy za to zamieszanie - powiedziałam do chłopaków
     -Ale co się stało? - zapytał zdziwiony Hazz
     -Mamy problem.. duży problem - odpowiedziałam - Nie mamy czasu na tłumaczenie...
W tej chwili na dół zbiegła Ewa.
     -Znalazłam spodnie... Ale gdzie moja bluzka? - powiedziała
     -Zaraz ci przyniosę - odpowiedział Niall
     -Nie... nie przynoś. Teraz na prawdę nie mamy na to czasu!! - powiedziałam i pociągnęłam Ewę w kierunku drzwi. Gdy je przekraczałyśmy krzyknęłam jeszcze do chłopaków:
     -Dziękuje za świetny dzień... Nigdy go nie zapomnę...
Wybiegłyśmy na ulicę. Pędziłyśmy do domu ile sił w nogach. Ewa była tak przejęta, że nawet nie zwracała uwagi na to, że nadal jest w bluzce Nialla. Nagle zobaczyłam czarny samochód, który zwolnił przy nas. Po chwili otworzyło się okno i zobaczyłam uśmiechniętego Hazze.
     -Podwieźć ? -zapytał
Uśmiechnęłam się i wsiadłam do auta. Usiadłam z przodu. Ewa otworzyła tylne drzwi i ujrzała Nialla z rozłożonymi ramionami, krzyczącego "NIESPODZIANKA!!!". Wsiadła do samochodu i od razu go przytuliła. Powiedziałam Harremu gdzie ma jechać.
     -Hmm... chyba wiem gdzie to jest - powiedział - No to jedziemy... a w tym czasie powiedzcie co się stało...
Po tych słowach opowiedziałyśmy chłopakom co i jak.
     -Nie dobrze.. - mruknął Niall
     -Nie dobrze to mało powiedziane... Jest fatalnie! Mój tata będzie mi to wypominał chyba do końca życia - dodałam przygnębiona
     -Oj tam.. Nie będzie tak źle. Mamy was na pewno obronią hahaha...- powiedział Harry
Zobaczyłam, że mina Ewy zmieniła się momentalnie. Ja od zawsze byłam twarda. Miałam dystans do tego tematu. Umiałam opowiadać o mamie jakby nic się nie stało, ale Ewa jest zupełnie inna. Gdy tylko ktoś wspomni o tym, zawsze się rozkleja i nic nie może powiedzieć.
    -Nasze mamy nie... nie żyją - powiedziałam ze spuszczoną głową
Harry ostro zahamował, ponieważ zapaliło się czerwone światło. Spojrzał na mnie jakby nie dowierzał. Nialla mina była podobna.
     -Alee... przecież... jak to ? - wymamrotał blondyn
     -To było dawno... - mówiłam mając nadal spuszczoną głowę - Jechały razem na zakupy i... kierowca busa jadącego z przeciwka stracił kontrolę nad samochodem i... wtedy... - w tej chwili Ewa schowała twarz w ramieniu Nialla. Po policzku spłynęła mi łza. Zaraz ją otarłam i powiedziałam:
     -Harry jedź !
     -C...co ? - zapytał zdezorientowany i przerażony Hazz
     -No jedź... zielone światło... - odpowiedziałam smętnie, ale on i tak nie ruszył
Ewa płakała. Niall ją przytulał, ale tak jak Hazza był oszołomiony. Już od paru chwil zaczęły wokół trąbić na nas samochody, ale Harry nic sobie z tego nie robił. W pewnym momencie wyszedł z auta, podszedł do mnie, objął i szepnął:
     -Przepraszam. Jestem taki głupi. Może to zabrzmi banalnie, ale nie przejmuj się. Jestem z tobą.
W tej chwili zrobiło mi się lepiej.
     -Jesteś kochany, a nie głupi... Dziękuje...- odpowiedziałam z łzami w oczach - Wejdźmy już do auta... stoimy na środku ulicy
Harry się uśmiechną i przytaknął. Oboje wsiedliśmy do samochodu. Ewa przestała płakać. Najwyraźniej ją rozchmurzył Niall, tak jak mnie Hazza.
     -Jedźmy... w końcu nam się spieszyło... - westchnęła Ewa
Ruszyliśmy....

___________________________________________________________________________________
Ale się zrobiło dramatycznie hahaha xDD
Proszę, żebyście komentowali czy wam się podobało, czy nie :)
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za czytanie :)
                                                                                                                ~Marta x

niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 8

Z punktu widzenia Marty

To co zobaczyłam w domu mnie pozytywnie zdziwiło. Na kanapie siedział Niall obejmujący Ewę.
     -Czee... cześć - zająknęłam się.
     -Hej - odpowiedzieli
Przez chwilkę nie wiedziałam co powiedzieć, jednak zauważyłam, że Ewa ma na sobie ciuchy Niallera. Zdziwiłam się jeszcze bardziej.
     -Co się stało?? - zapytałam
     -A coś się stało? - powiedział zdziwiony Niall
     -Dlaczego Ewa jest w twoich ubraniach ? - pytałam dalej
     -Mieliśmy mały wypadek hahaha - Ewa się roześmiała
     -Takk... mały - Niall również zaczął się śmiać - A skąd wiedziałaś, że to moje ubrania ?
     -Przecież mówiłam już, że jesteśmy waszymi fankami!!! - odpowiedziałam bez wahania
Blondyn uśmiechnął się, tak jak reszta zespołu.
Zayn usiadł obok Ewy i Nialla, a ja i Harry na drugiej kanapie obok Liama. Louis siedział na fotelu.
     -A wy gdzie się podziewaliście cały dzień? - zapytał Liam
     -No właśnie... gdzie wy poszliście, że aż was Paul musiał szukać??? - dołączył się Lou
     -Hmmm... długa historia - Harry spojrzał na mnie, potem na Zayna i roześmiał się, a my razem z nim
     -Ahaa... nie wnikamy - dodała Ewa
     -Właśnie... no ale co będziemy robić teraz? - zapytał Niall
     -Film!!! Obejrzyjmy film! - krzyknął Louis
     -Ok... tylko jaki?? - dodał Zayn podchodząc do szafki z płytami - Akcja? Komedia? Horror? Co wolicie?
     -Komedia!!! - krzyknęliśmy wszyscy zgodnie
Zayn włączał jakiś film, a ja i Harry poszliśmy zrobić popcorn.
Weszliśmy do kuchni. Zielonooki chłopak pokazał mi skąd mam wziąć miskę. Gdy ja szukałam odpowiednio dużego naczynia, on z szuflady wyjął popcorn.
     -Znalazłam!!! - krzyknęłam
     -Ok, teraz musimy tylko wstawić popcorn do mikrofalówki - zaraz zrobił to co powiedział
Poczekaliśmy kilka minut. Gdy usłyszeliśmy dźwięk. Gdy otworzyliśmy mikrofalę nagle zaczął z niej wysypywać się popcorn. Nie wiedzieliśmy co zrobić. Był wszędzie... i ciągle go przybywało. W końcu zaczęliśmy się nim rzucać. Nazbieraliśmy trochę do rąk i zaczęliśmy rzucać nim również w Ewę i resztę chłopaków. Oni chyba nie mieli z tego takiej radochy jak my.
     -Co wy robicie? - powiedział Lou
     -No właśnie?! Tyle popcornu zmarnowaliście!! - dodał Niall
     -Z czego się tak śmiejecie? -zapytała Ewa
Po tych słowach ja z Harrym spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się jeszcze bardziej śmiać.
     -Oni się po prostu bardzo dobrze ze sobą dogadują - wtrącił Zayn
W tej chwili weszliśmy z Hazzą z powrotem do kuchni. Słyszałam jeszcze tylko:
     -Uuu... czyżby pomiędzy nimi coś... tentego ??? - powiedział zaciekawiony Lou
     -Nie wiem... chyba coś iskrzy... -odpowiedział Zayn
Ogarnęliśmy trochę, wróciliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie bok siebie. Film już się zaczął. Minęło około pół godziny gdy spojrzałam na zegarek.
     -Co??? Już tak późno? Ewa my chyba się musimy zbierać!!! - powiedziałam
     -Ale ubrania Ewy są jeszcze mokre... - dodał Lou
     -No właśnie... więc musicie jeszcze trochę zostać i się z nami pomęczyć - zaśmiał się Harry i zaczą mnie gilgotać
     -Ej... zostaw ją!!! - krzyknął Zayn i zaraz podbiegł do nas - Teraz wszyscy na Harrego!!!
     -Tylko nie na Harrego!!! - tym razem krzyczał Lou
Nie spostrzegłam się kiedy wszyscy leżeliśmy na podłodze gilgocząc się nawzajem.
Po kwadransie się uspokoiliśmy, bo zaczęły nas poleć brzuchy od śmiechu. Zaczęliśmy oglądać film, który włączyliśmy od początku.
W końcu wszyscy zmęczeni usnęliśmy na podłodze.

_______________________________________________________________________________
No i jest rozdział 8 :)
Pozdrawiam i zachęcam do komentowania :P
                                                                                                                   ~Marta x

wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 7

W tym rozdziale napiszę co się działo z Ewą, Niallem, Lou i Liamem w tym czasie gdy Marta, Harry i Zayn przeżywali przygody z poprzedniego rozdziału.
__________________________________________________________________________________

Z punktu widzenia Ewy

Marta, Harry i Zayn poszli pospacerować. My udaliśmy się w przeciwną stronę aby wypożyczyć łódki. Podeszliśmy do faceta który je wynajmował.
     -Dzień dobry. Chcieliśmy wypożyczyć czteroosobową łódź- powiedział Liam
     -Dzień dobry. Niestety nie mam czteroosobowych. Są dwuosobowe... - odpowiedział mężczyzna
     -To niech będą dwie - powiedział Niall
     -Weźcie tamte - mruknął facet i wskazał palcem w kierunku dwóch łódek
Gdy Lou i Liam palili za wynajem, ja i Niall ruszyliśmy w stronę pomostu. 
     -Bierzemy jedną łódź? A chłopaki wezmą drugą - zaproponował blondyn
     -Ok - zgodziłam się uśmiechnięta
W tym momencie weszłam do łódki. Niall odepchnął ją od brzegu i zaraz do niej wskoczył. Po chwili usłyszałam krzyczącego Louisa:
      -Zaczekajcie na nas!!!
Liam i Lou weszli to swojej łódki i zaczęli płynąć w naszą stronę. Patrzyłam jak się do nas zbliżają, aż w pewnym momencie poczułam wodę na moich plecach. Odwróciłam się i nagle Niall chlapną na mnie zimną wodą z rzeki. 
     -Ej no!!!! - roześmiałam się
Bez namysłu pochlapałam blondyna w rewanżu. Nie wiem kiedy zaczęliśmy "walkę na wiosła". Wygrywałam do momentu gdy Niall popchną mnie niechcący za mocno i wpadłam do wody. Umiem świetnie pływać lecz wtedy zachłysnęłam się wodą i nie mogłam złapać równowagi. Przerażony Niall wskoczył do wody żeby mnie ratować. Złapał mnie i wciągnął na łódź. Blondyn delikatnie poklepał mnie po plecach. Złapałam oddech i zobaczyłam pochylonego nade mną Nialla.
     -Nic się nie stało? - zapytał - Przepraszam... nie powinienem tak mocno... jaki ja jestem głupi!!!
     -Spokojnie... nic się nie stało -uśmiechnęłam się - Chociaż w pewnej chwili się na prawdę przestraszyłam...
     -Ja też... i to nie wiesz jak!!! Tak się o ciebie bałem...- powiedział
Mokry i zziębnięty zbliżył się do mnie. Nagle zamknął swoje błękitne oczy i mnie pocałował. Choć na zewnątrz było mi zimno, w środku czułam niezwykłe ciepło. 
     -Co się staaaaa.... - urwał Louis widząc nas
     -Nie przeszkadzamy? - zapytał uśmiechnięty Liam
W tym momencie trochę się od siebie odsunęliśmy, ale Niall zaraz mnie objął i powiedział z uśmiechem:
     -Nie... nie przeszkadzacie...
Obaj chłopy byli zdziwieni. Widać to było po ich twarzach.
     -Chyba wam jest zimno... wracajmy do domu - powiedział Liam - Ja pomogę im dotrzeć do brzegu na ich łódce, a ty Louis zabierz naszą. Oboje trzęsą się z zimna... nie dadzą sobie rady sami.
Liam wszedł do naszej łodzi i zaczął wiosłować. Po paru minutach byliśmy już na brzegu. Odstawiliśmy łódki i poszliśmy w stronę domu.
Po parunastu minutach byliśmy już na miejscu.
     -Zrobię ciepłą herbatę - powiedział zatroskany Liam
     -Ok - odpowiedział Niall - Choć... my pójdziemy się przebrać w coś suchego... - skierował się do mnie
     -Dobra - powiedziałam
Weszliśmy po schodach na górę, po czym skręciliśmy w prawo i weszliśmy do średniej wielkości pokoju. Na podłodze walały się ubrania.
     -Przepraszam za bałagan... - powiedział Niall
     -Wiedziałam, że posprzątaliście tylko na dole hahaha - zaśmiałam się - A i nie przepraszaj... też tak mam w pokoju
     -Na prawdę ? - zapytał blondyn
     -Tak! Tylko, że w moim pokoju oprócz ubrań jest jeszcze pełno kosmetyków, bransoletek, kolczyków, wisiorków.... no wiesz!! - dodałam
Niall się roześmiał. Sięgnął jakąś koszulkę z szafki i powiedział :
     -Może być ta?
     -Tak, oczywiście... - odpowiedziałam biorąc do ręki białą polówkę
     -Jeszcze jakieś spodnie hmmm.... te odpowiadają? - powiedział blondyn pokazując mi czerwone szorty
     -Tak, tak... pewnie. Byle by było suche - dodałam i się uśmiechnęłam
     -To ja pójdę się przebrać gdzie indziej, a ciebie tu zostawiam... trafisz z powrotem prawda? - zapytał Niall
     -Ok... tak trafię - odpowiedziałam
Po chwili byłam już przebrana. Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie. Liam podał mi ciepłą herbatę. Niall również przyszedł i usiadł koło mnie. W pewnym momencie mnie objął a ja się do niego przytuliłam. Tak miło nam się rozmawiało, że nie zwróciliśmy uwagi, że Marta, Harry i Zayn długo już nie wracają. Paul zadzwonił do Louisa i powiedział, że idzie ich szukać, a my mamy się nie ruszać z domu. Rozmawialiśmy jeszcze około godziny gdy nagle weszła do domu szczęśliwie odnaleziona trójka. Dostrzegałam, że Marta była bardzo zdziwiona, ale jednocześnie szczęśliwa na widok mnie wtulonej do Nialla.

__________________________________________________________________________________
Ło.... 2 rozdziały jednego dnia :) Dałam radę xDD hhahaha
Pozdrawiam wszystkich czytających mojego bloga, a szczególnie moją kochaną Olcię :***
Proszę o komentarze :)
                                                                                                                        ~ Marta x

Rozdział 6


W tej chwili Ewa, Lou, Liam i Niall oddalili się od nas. Poszliśmy połazić brzegiem rzeki.
     -Powiedz nam jeszcze coś o sobie - powiedział Zayn
     -No więc... mam 17 lat, jeszcze się uczę. Jak już mówiłam lubię rysować... no i śpiewać - uśmiechnęłam się
     -Właśnie... zaśpiewaj nam coś - zaproponował Zayn
     -Lepiej nie... hahaha - powiedziałam
     -Czemu ??? No proszę! - nalegał Zayn
Nie chciałam śpiewać, bo bałam się, że mnie wyśmieją. Zapadła cisza. Zayn patrzył na mnie proszącym wzrokiem, a Harry miał spuszczoną głowę. Nagle usłyszałam śpiewającego Hazza :
"Forever young, I want to be forever young...."
Po chwili do Harrego dołączył się Zayn. Czułam się jakby świat się zatrzymał. W końcu dołączyłam się do chłopców. Zaśpiewaliśmy piosenkę do końca.
     -Masz cudowny głos - krzyknął Zayn
     -Dlaczego nie chciałaś śpiewać ??? Świetnie ci to wychodzi! Masz na prawdę piękny głos!!! - dodał Harry
     -Tak myślicie? Dziękuję! - odpowiedziałam szczęśliwa
W miłym nastroju szliśmy brzegiem rzeki. Nagle Zayn powiedział:
     -Macie ochotę na lody ? Ja stawiam!
     -Pewnie, chodźmy! - zgodziłam się
Poszliśmy więc w stronę centrum miasta. W końcu stanęliśmy przy budce z lodami. Staliśmy w kolejce, gdy w pewnym momencie podeszły do nas dwie fanki chłopaków i poprosiły o zdjęcie. Zaproponowałam, że ja je zrobię. Wyszły na prawdę ładne fotki. Po chwili dziewczyny odeszły.
     -Lubicie robić sobie zdjęcia z fankami, dawać autografy i w ogóle? - zapytałam
     -Tak! To miłe uczucie widzieć tyle dziewczyn które chcą z tobą zdjęcie- powiedział Harry
     -Też bym chciała mieć fanów...- rozmarzyłam się
     -Masz fanów... a na pewno jednego - powiedział Hazza
     -Jakiego? - zapytałam zdziwiona
     -Mnie głuptasie !!! - roześmiał się Harry
     -Dzięki... miło mi to słyszeć :) - powiedziałam i chyba trochę się zarumieniłam
Nadeszła nasza kolej do kupowania lodów. Zayn poszedł do okienka i zaraz zapytał nas:
     -Jak smak chcecie?
     -Czekoladowe, waniliowe, truskawkowe i pistacjowe - powiedział Harry
     -Łoooo... nie za dużo ?? -zdziwił się Zayn
     -Nie... -odpowiedział uśmiechnięty Hazza
     -Ok... niech ci będzie. A ty Marta? -zapytał Zayn
     -Mi wystarczą waniliowe - powiedziałam z uśmiechem
Zayn zapłacił. Jedząc lody spacerowaliśmy po ulicach Londynu. Nieraz widziałam ukrywających się ludzi robiących nam zdjęcia. Po chwili zaczęło mnie to drażnić. Harry chyba zobaczył moją przejętą minę. Szepnął coś na ucho Zaynowi. Nagle złapał mnie za rękę i zaczęliśmy biec. Niestety fotografowie to zobaczyli i ruszyli za nami. Biegaliśmy po mieście jak szaleni, jednak reportaży się nie poddawali. Po chwili zaczęły za nami biec również fanki chłopaków. Myślałam, że zaraz nas dopadną, ale w tej chwili Zayn skręcił w jakaś ciemną uliczkę. Harry również skręcił i przyciągnął mnie do siebie. Schowaliśmy się za dużym kontenerem. Ja i Hazza usiedliśmy przy sobie, a Zayn delikatnie wysunął głowę zza wielkiego pojemnika chcąc zobaczyć czy zgubiliśmy goniących nas ludzi. Po chwili odwrócił się do nas i powiedział:
     -Udało się...
     -Uff... - westchnęłam
     -Tak... to se nazywa dobra robota - powiedział zdyszany Harry
     -Chyba pora wracać do domu... - powiedział Zayn
     -Chyba tak - zgodziłam się
Wyszliśmy z uliczki, jednak po chwili zorientowaliśmy się, że nie mamy pojęcia gdzie jesteśmy.
     -Nie poznaję tej okolicy... - powiedział Harry
     -Ja też jej nie znam - dodałam
     -Houston, chyba mamy problem... - westchnął Zayn
Nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy więc zaczęliśmy chodzić gdzie się da. Jednak po paru minutach przyznaliśmy, że to nie był najlepszy pomysł. Proponowałam żeby chłopcy zadzwonili do swojego managera, ale oni odmówili. Twierdzili, że jak Paul się dowie, że się zgubili to będzie wkurzony. Chodziliśmy po nieznanych ulicach kedy nagle zobaczyliśmy zdenerwowanego Paula, który z daleka krzyczał:
     -Co za matoły!!! Gdzie wy się podziewaliście przez cały dzień ?!
     -My tylko zwiedzaliśmy Londyn z naszą przyjaciółką... - powiedział Harry
     -Z przyjaciółką ? Tak, tak.... już ją widziałem - dodał Paul
     -Gdzie? - zapytał zdziwiony Zayn
     -W internecie jest już pełno waszych zdjęć!!! - odpowiedział nadal zdenerwowany manager
     -Przepraszam... to moja wina - powiedziałam - To ja nalegałam, żebyśmy poszli w jedno miejsce jednak... po drodze się zgubiliśmy...
     -Skarbie... wiem, że to mówisz żeby ratować zadki tych baranów - roześmiał się Paul
     -My? Barany? - powiedział uśmiechnięty Harry
     -Tak... głupie pomysły to wasza specjalność! Hahaha... - dodał manager
     -Harry nie kłóć się... dobrze wiesz, że to prawda - powiedział wesoły Zayn
     -No tak... - dodał Harry i wszyscy się zaczęliśmy śmiać
     -No to wracacie do domu czy nie? - zapytał Paul
     -Wracamy, wracamy... - odpowiedział Zayn
Gdy Paul podprowadził nas pod dom chłopaków było już ciemno. My weszliśmy do środka a manager nas pożegnał i poszedł do siebie. To co zobaczyłam w domu mnie pozytywnie zdziwiło. Na kanapie siedział Niall obejmujący Ewę.

__________________________________________________________________________________
ŁoŁ.... jak na mnie to ten rozdział jest strasznie długi xD Teraz postaram się zawsze takie pisać. Mam nadzieję, że się podoba. Niedługo dodam rozdział 7 :D Przepraszam jeśli jest błąd z tym managerem... nie ogarniam czy Paul jest ich ochroniarzem czy managerem... mniejsza z tym :) Dzięki, ze czytacie mojego bloga :D
Jakby ktoś chciał to to jest mój twitter: @MartaSmile99
                                                                                                    ~Pozdrawiam Marta x

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 5

     Lunapark znajdował się parę kilometrów od domu chłopaków. Jednak postanowiliśmy się przejść, żeby się lepiej poznać. Podczas drogi do wesołego miasteczka chłopaki cały czas zadawali nam mnóstwo pytań.
     -Co często robicie w czasie wolnym??? - zapytał Louis
     -Jak tylko mogę to chodzę na zakupy. Ale często chodzę też do schroniska pomagać przy psiakach. - odpowiedziała Ewa
     -Och.. jakie to słodkie- powiedział Niall
     -A macie jakieś hobby?? - tym razem zapytał Zayn
     -Ja lubię jeździć konno. Po prostu to kocham! - powiedziała Ewa
     -A ty Marta? - wtrącił Harry widząc, że nic nie mówię
     -Ja? Nie wiem... - powiedziałam smętnie. Byłam przygnębiona. Myślałam, że to mnie chłopcy chcieli poznać, a okazało się jak zwykle... że większym zainteresowaniem cieszy się Ewa.
     -Coś się stało? - zaniepokoił się Harry
     -Nie... wszystko ok - odpowiedziałam
     -Przecież widzę, że coś jest nie tak! - powiedział dociekliwy chłopak w lokach - Natychmiast się rozchmurz  i powiedz co cię interesuje! :)
     -No dobrze, dobrze... - uśmiechnęłam się - Lubię hmm... rysować.
     -To tak jak Zayn!! - krzyknął Liam
     -Wiem... znam was dobrze chociaż nigdy wcześniej się nie widzieliśmy! -powiedziałam
     -Jak miło gdy dziewczyny które nas lubią nie zaczynają piszczeć na nasz widok... Hahahahaha - roześmiał się Louis
     -A do czego jeszcze masz talent oprócz rysowania? - dopytywał się Harry
     -Hmm... chyba już nie mam talentów...- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam
     -Jak to nie masz talentów? - krzyknęła Ewa - Świetnie śpiewasz, grasz na gitarze i piszesz piosenki... to niby nie są talenty???
     -Cicho bądź Ewka!!! Ja w cale nie śpiewam... a tych bazgrołów nie można nazwać piosenkami...- powiedziałam
     -Oj przestań... Jeśli Ewa mówi, że dobrze śpiewasz... na pewno tak jest! - mówił Niall
     -No właśnie! A co do piosenek to możesz nam je przynieść. Zobaczymy czy są "aż takie złe"- powiedział Lou
     -Jak to przynieść? - byłam w szoku - To wy chcecie się z nami jeszcze raz spotkać?
     -No oczywiście, że tak! - krzyknęli razem
Nie dowierzałam. Jeszce tydzień temu marzyłam żeby ich zobaczyć choćby z daleka, a teraz chcą się ze mną jeszcze raz zobaczyć. To było cudowne uczucie.
Tak miło nam się rozmawiało, że droga minęła nam na prawdę szybko. Jadnak gdy widać było już Lunapark z daleka coś nas zaniepokoiło.
     -Dlaczego w Lunaparku jest tak ciemno ? -powiedział Zayn
     -Właśnie... gdy ostatnio tu przechodziłem wszystko było rozświetlone... -wtrącił Liam
Po chwili doszliśmy do bramy i zobaczyliśmy tabliczkę z napisem
"ZAMKNIĘTE"
     -Nie do wiary... jak to możliwe ? -powiedział zdziwiony Niall
     -Hahahaha... my to mamy szczęście - dodał uśmiechnięty Liam 
     -No to w takim razie co robimy ? - zapytał Lou
     -Może popływamy łódkami.. tu niedaleko można wypożyczyć łódki, kajaki lub coś innego... co wy na to? - powiedział Niall
     -Ja jestem za !! - zgodził się Liam
     -Ja też! - Louis również się zgodził
     -Ja a jakoś nie mam ochoty na pływanie... - wtrącił Harry, a Zayn przytaknął popierając go
     -A ja z chęcią z wami popływam - powiedziała Ewa i zaraz dodała - A ty Marta ??
     -Ja chyba zabiorę się z Harrym i Zaynem... - odpowiedziałam

___________________________________________________________________________________
Ok... skończyłam 5 rozdział i już się biorę za 6 :D Proszę o komentarze :) 
Dziękuje wszystkim którzy czytają mój blog i pozdrawiam :**
                                                                                                                          ~Marta x

niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 4

Na wstępie chciałam przeprosić, że tak długo nie pisałam :D Teraz postaram się pisać regularnie xd
________________________________________________________________________________________

     Następnego dnia wstałam wcześniej, żeby się przygotować. Umyta, ubrana i uczesana zeszłam na śniadanie. W kuchni siedział mój tata i czytał gazetę. Podniósł wzrok i bardzo się zdziwił gdy mnie zobaczył.
     -Co tak wcześnie kochanie ?
     -Tato... ile razy prosiłam żebyś nie mówił do mnie kochanie ? - roześmiałam się
     -No dobrze, dobrze...- tata także się uśmiechnął - No więc dlaczego się tak wcześnie zerwałaś?
     -Mam dzisiaj na ważne spotkanie. A co na śniadanie ? -zmieniłam temat
     -Hahaha ty jesteś wiecznie głodna. Płatki mogą być ?
     -Co za pytanie ? oczywiście, że mogą być! - znowu się roześmiałam.
W bardzo miłej atmosferze zjadłam śniadanie. Później poszłam do Ewki. Zapukałam do dzwi, które otworzył jej tata.
     -Dzień dobry. Ja przyszłam po Ewę. Mogę wejść? - powiedziałam
     -Dzień dobry. Tak, tak pewnie... wchodź!
Uśmiechnęłam się i weszłam na górę, do pokoju Ewy.
     -Hejka! - powiedziałam - Jesteś już gotowa ?
     -Prawie... nie mogę znaleźć moich ulubionych szpilek...
     -Których ?
     -Tych beżowych. Gdzie ja je mogłam zostawić ???
Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam je na szafie. Sięgnęłam po nie i powiedziałam:
     -Czy chodzi ci o te ???
     -No pewnie! Jesteś boska. Co ja bym bez ciebie zrobiła ?? hahaha - roześmiała się Ewa
     -Pewnie nic hahahahaha - ja też się zaczęłam śmiać
W dobrym humorze wyszłyśmy z domu. Chyba każda fanka 1D, która mieszka w Londynie wie gdzie znajduje się dom chłopców. Ruszyłyśmy więc w jego kierunku. Prawie całą drogę przegadałyśmy. Jednak gdy stanęłyśmy przed domem chłopaków nie mogłyśmy wypowiedzieć ani słowa. W końcu drżącym głosem powiedziałam:
     -Dz... dzwonimy???
Ewa kiwnęła głową, zgadzając się. Zbliżyłam dygotającą rękę do przycisku i nacisnęłam... Po chwili przyszło dwóch ochroniarzy.
     -W czym możemy pomóc? - powiedział jeden z nich
     -Ja jestem Marta, a to jest Ewa. Umówiłyśmy się z Hazzą... to znaczy z Harrym.
     -Aaaaa.... tak, tak. Harry wspominał mi, że przyjdą dwie niesamowicie piękne dziewczyny, i że mamy je wpuścić.
W tej chwili otworzył bramę i zaprosił nas do środka. Widziałam podekscytowanie w oczach Ewy. Ochroniarz prowadził nas gdy nagle stanął przy schodach.
     -Poczekajcie tutaj - powiedział i odszedł
Spojrzałam na Ewę. Ona też się na mnie patrzyła. Wymieniłyśmy się uśmiechami.
Czekałyśmy 5, 10, 15 minut a po Harrym ani śladu.
     -Myślisz, że przyjdzie ?? - powiedziała znudzona Ewa
     -Oczywiście, że przyjdzie! Przecież mi to obiecał!
Po pół godzinie czekania byłam załamana, ale nie traciłam nadziei, że zobaczę chłopaków.
     -Ale... ale przecież obiecał...- powiedziałam zapłakana.
Nagle przez wielkie drzwi wbiegł Harry.
     -Jak dobrze, że jeszcze jesteście!!! Bałem się, że was nie zobaczę!!!- krzyknął
     -TY ??? Bałeś się, że nie zobaczysz NAS ??? - wybełkotała Ewa, która była strasznie zaskoczona tym co właśnie powiedział Harry. A ja nie zastanawiając się długo krzyknęłam:
     -Jak mogłeś nam kazać tak długo na siebie czekać ???
W tej chwili Ewka szturchnęła mnie łokciem i szepnęła:
     -No wiesz.... przecież to jest Harry... ten Harry!
Na chwilę spuściłam głowę, ale zaraz podniósł mi ją do góry Hazza i powiedział:
     -Przepraszam... Mieliśmy mały problem z dojazdem...
     -Nie tłumacz się... to ja przepraszam - powiedziałam
Harry się uśmiechnął a ja zaraz po nim. Byłam tak podekscytowana, że nie zauważyłam kiedy do domu weszła reszta chłopaków.
     -Gdzie się tak śpieszyłeś Harrrr.....-urwał Louis
     -To ta dziewczyna o której nam tyle opowiadałeś?? -zapytał się Liam
Harry się zaczerwienił. Po chwili powiedział:
     -Poznajcie się! To jest Marta... a to jest Ewa.
     -Cześć! - powiedziałam
     -Hej!!! - odpowiedzieli chórem
Louis podszedł do Hazzy i powiedział cicho:
     -Miałeś rację Harry... one na prawdę są słodkie
     -Przymknij się!!! Jeszcze usłyszą...
Udawałam, że tego nie słyszałam :)
     -Może wejdziemy do salonu ??? - powiedział Zayn
     -Świetny pomysł Zayn... dobrze, że o tym pomyślałeś - dopowiedział drwiąco Lou
     -Chociaż ja! Bo żaden z was pacany by na to nie wpadł!!!
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem i weszliśmy do pokoju, w którym o dziwo panował porządek
     -Ale tu czysto!! -powiedziała Ewa
     -Wczoraj Harry wszystko sprzątał na wasze przyjście... - westchnął Niall
     -Pewnie upchnął wszystko w szafie... - Louis znowu zaczął żartować
     -Nie prawda!!! - zaprotestował Harry
     -No dobra.... co będziemy robić? - zapytał wszystkich Lou
     -No właśnie... co byście chciały robić dziewczyny??? - skierował się do nas Zayn
     -W sumie... to ja już od dawna chciałam iść do lunaparku, który się ostatnio niedaleko zatrzymał- odpowiedziałam - Co wy na to ???
     -Dobry pomysł... też tam chciałem iść! - powiedział Niall
     -Jestem jak najbardziej ZA!!! - krzyknął Zayn.
Wszystkim się spodobał mój pomysł i już po chwili wyszliśmy z domu.

_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podobało. Jeśli tak to proszę o miły komentarz :D
To jest mój twitter jeśli ktoś chciałby mnie follować: @MartaSmile99

                                                                                                         ~ Pozdrawiam Marta

czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 3


     Po śniadaniu wysłałam Ewce smsa, że znowu musi do mnie przyjść i pomóc mi wybrać w co mam się ubrać. Zazwyczaj to ona miała ten problem, ale kto mi tak doradzi jak nie ona ;D
     Około godziny 12 przyszła do mnie Ewa. Otworzyłam moją dużą szafę.
     -Wybieraj! - powiedziałam
     -Co? Tyle ubrań, a żadnej sukienki? Żadnych szpilek? W co ty się ubierzesz?
     -Nie mam zamiaru zakładać ani sukienki, ani szpilek. Wiesz jak bardzo tego nie lubię.
     -No wiem, wiem - Ewa się uśmiechnęła - No więc trzeba wybrać coś modnego i na luzie... takiego w twoim stylu.
Ewa zaczęła grzebać w mojej szafie. Szukała, szukała, szukała... a ja umierałam z nudów. Przeczytałam wszystkie gazety jakie miałam, przejrzałam moje płyty, których mam na prawdę dużo, a Ewa nadal wzdychała nad moimi ubraniami. Jednak nie pośpieszałam jej, bo ona wie najlepiej co do siebie pasuje, a co nie. W końcu zgłodniałam. Poszłam do kuchni i zrobiłam dla nas kanapki. Właśnie miałam wchodzić na górę po schodach, gdy usłyszałam krzyk Ewy:
     -Tak!!! To jest to!
Wbiegłam do mojego pokoju, w którym było pełno porozrzucanych ubrań. Płożyłam talerz na półce i stanęłam obok Ewy.
     -To jest idealne! - powiedziała - Ta twoja biała bluzka z potworkiem świetnie pasuje do pomarańczowych marchewek. A do tego możesz założyć te białe Conversy, które kupiłaś wczoraj.
     -Jesteś genialna! Że też ja na to wcześniej nie wpadłam. Bardzo ci dziękuje! - uściskałam Ewę.
     -Nie ma za co. W końcu od czego ma się przyjaciółki.
     -Jeżeli chcesz odpocząć to możesz już iść do domu - powiedziałam - To znaczy ja cię nie wyganiam! Po prostu posprzątanie tego trochę mi zajmie...
     -Żartujesz? Nie zostawię cię z tym samej! Tak na prawdę to ja tak nabałaganiłam...- zaśmiała się Ewa
     -No w sumie prawda... hahahahaha - obie wybuchnęłyśmy śmiechem
Włączyłam płytę 1D i zaczęłyśmy sprzątać.
     Skończyłyśmy około 16. Położyłyśmy się na łóżku i oglądałyśmy telewizję, jedząc kanapki o których wcześniej zapomniałam. Nagle zobaczyłyśmy chłopaków z 1D w TV. Na naszych twarzach pojawiły się wielkie uśmiechy. Długo rozmawiałyśmy jak jutro będzie fajnie. Zastanawiałyśmy się jak wygląda ich dom. Czy mają porządek czy raczej "artystyczny nieład". Nie mogłyśmy się już doczekać. Po dwóch godzinach wygłupów, Ewa poszła do siebie. Gdy wieczorem pomyślałam sobie jeszcze raz, że już jutro zobaczę Harrego, Lou, Nialla, Zayna i Liama znów poczułam motyle w brzuchu. Trochę się zestresowałam. Bałam się, że pomyślą coś w stylu "kolejna fanka, jakich dużo". No ale cóż... nawet to jedno krótkie spotkanie będzie spełnieniem moich marzeń.
     Tej nocy z podekscytowania nie mogłam zmrużyć oka. W końcu zasnęłam...




Przepraszam, że taki krótki, ale jakoś weny nie miałam. Mam już początek następnego. Obiecuję, że będzie dłuższy i ciekawszy, bo ten trochę nudny... 
Proszę o komentarze :D Możecie mnie follować na tt: @MartaSmile99
Pozdrawiam wszystkie Directionerki i nie tylko.
                                                                                                             ~Marta x

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Rozdział 2

     Weszłam do mojego pokoju i włączyłam laptopa. To co zobaczyłam na twitterze było niesamowite. Followało mnie 2 tysiące więcej osób niż rano. Jednak po chwili wiedziałam dlaczego. Byłam jeszcze bardziej zdziwiona, ale zarazem szczęśliwa. Harry znalazł moje konto na tt i napisał "Nie zapomnij o naszym spotkaniu. Pojutrze mamy czas :) ". W tej chwili zrozumiałam co się dzisiaj stało. Włączyłam płytę One Direction na full, zaczęłam skakać i krzyczeć. Po paru minutach do pokoju wszedł mój tata i powiedział:
     -Podobno jesteś bardzo zmęczona??? Co ty wyprawiasz??? Jest już późno...
     -Przepraszam, ale to był najwspanialszy dzień mojego życia.
     -Nie gniewam się - uśmiechną się tata - ale co się zmieniło odkąd przyszłaś?
     -Nic takiego... - nie powiedziałam mu o wiadomości na twitterze, bo zaraz by mi kazał powiedzieć co się dzisiaj zdarzyło.
     -To dlaczego gdy wchodziłaś do domu byłaś przygnębiona???
     -Nie przygnębiona tylko hmm... nie wierzyłam w to co się stało.
     -To może powiesz swojemu staruszkowi co się takiego wydarzyło??? - zaśmiał się.
     -Nie gniewaj się, ale... - urwałam.
     -Spokojnie... żartowałem. Jesteś prawie dorosła... możesz mieć swoje małe tajemnice.
Odwzajemniłam uśmiech. Tata spokojnie wstał i wyszedł. Ja rzuciłam się z wielkim hukiem na łóżko i od razu usłyszałam:
     -Martaaaaaaaaa!!!!!!! - to oczywiście krzyczał mój tata.
     -hahahaha przepraszam :)
Byłam szczęśliwa jak nigdy. Miałam wrażenie, że wszystko jest piękniejsze niż wcześniej. 
     Leżałam, myśląc o tym jak wspaniale będzie poznać chłopców z 1D. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Podniosłam się, wzięłam komórkę do ręki i zobaczyłam głupie zdjęcie Ewki, które miałam ustawione na ikonę kontaktu. Odebrałam i usłyszałam wrzask Ewy:
     -AAAAAAA!!!!! Właśnie przeglądam twittera a tu co??? Harry napisał do mojej najlepszej przyjaciółki. Ale powiedz jak ty się czujesz???
     -Jest cudownie! Dopiero parę minut temu ogarnęłam co się stało. Jestem w niebo wzięta. Mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jaka jestem szczęśliwa!!!
     -No to dajesz! Zaraz po ciebie przyjdę i pójdziemy się "naładować". Co ty na to???
     -Ale mój tata hmmm.... na pewno nie będzie miał nic przeciwko.
     -2 minutki i jestem po ciebie.
     -Oki.
Odłożyłam telefon, podniosłam bluzę, którą wchodząc rzuciłam na podłogę i zbiegłam na dół.
     -Hola, hola... gdzie się wybierasz młoda damo??? - tata spojrzał na mnie zdziwiony.
     -Aaaa... na chwilkę wyjdę z Ewką. Za pół godziny będziemy. Obiecuję.
     -No dobrze, dobrze.... tylko się zapnij, bo jest już zimno.
     -Dziękuje! Jesteś najlepszym tatą na świecie - podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek, a on się uśmiechnął. Wyszłam na dwór, Ewa już na mnie czekała. Przytuliła mnie mocno i powiedziała:
     -Ty szczęściaro!!! Mówiłam, że twój urok osobisty prędzej czy później kogoś oczaruje!
     -Nie przesadzaj! Harry pewnie czuje poczucie winy... myślę, że po naszym spotkaniu pojutrze już nigdy się nie zobaczymy, jeśli w ogóle dojdzie do tego spotkania....- spuściłam głowę.
     -No wiesz!!! Nawet tak nie mów. Jeżeli Harry miałby o tobie szybko zapomnieć to czy by się trudził i szukał twojego konta na twitterze??? Pomyśl tylko...
     -Miejmy nadzieję, że nie.... 
W tej chwili dotarłyśmy nad dziki brzeg Tamizy. Ewa powiedziała:
     -Krzycz!!! No Krzycz!!!
     -Co??? Ale jak???
     -Normalnie! Krzycz jaka jesteś szczęśliwa!
Wtedy przypomniało mi się dzisiejsze spotkanie z Hazzą i od razu poczułam motyle w brzuchu. Ewa nie musiała mnie długo namawiać. Zaczęłam krzyczeć. 
" Jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem!!! " 
Ewa też coś krzyczała, ale nie byłam w stanie zrozumieć co. 
     Po pół godzinie, tak jak się umówiłam z tatą wróciłam do domu. Tata spał na kanapie przed telewizorem. Wyłączyłam go i przykryłam tatę kocem. Poszłam do mojego pokoju, wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Myślę, że zasnęłam tak szybko od nadmiaru wrażeń.
    Śniło mi się, że idę z Harrym przez jakiś las. To był cudowny sen, ale niestety gdy Hazza miał mnie pocałować tata mnie obudził. Nie chciałam wstać więc, złapał mnie za nogi i zrzucił z łóżka. Potem zaniósł do kuchni, w której już czekały na mnie ciepłe naleśniki z nutellą. Po śniadaniu wysłałam Ewce smsa, że znowu musi do mnie przyjść i pomóc mi wybrać w co mam się ubrać. Zazwyczaj to ona miała ten problem, ale kto mi tak doradzi jak nie ona ;D






Jak się podobało to proszę o komentarze :D Jak znajdę trochę czasu to napiszę 3 rozdział. Jutro kończę wcześniej bo mam ten cały egzamin szóstoklasistów, więc może coś wstawię xDD
Mój twitter: @MartaSmile99
                                                                                                          ~Marta x

niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 1

Pierwszy rozdział chciałabym zadedykować mojej kochanej Ewci. To dzięki tobie zaczęłam pisać tego bloga. Dziękuje Ci, że jesteś!!! Główne bohaterki to my... tylko, że trochę starsze :D

    Właśnie zaczęły się wakacje. Chociaż nie zamierzałam nigdzie wyjeżdżać to i tak byłam zadowolona, bo w końcu mogłam odpocząć od szkoły i poświęcić więcej czasu Ewie.
     Po południu poszłam po Ewę, bo miałyśmy iść do centrum handlowego, a ona jak zwykle się spóźniała. Przekraczając próg zaczęłam krzyczeć:
     -Ewuś! Zapomniałaś o mnie czy co?!
Po chwili zobaczyłam Ewę schodzącą po schodach w szlafroku, ze szczoteczką w zębach.
     -Oczywiście, że nie zapomniałam. Przepraszam cię, ale zaspałam, bo do 3 w nocy oglądałam film.
     -Nic się nie stało. Poczekam, a ty się ogarnij w tym czasie.
     -Oki. Wejdź na górę, do mojego pokoju i tam poczekaj.
Weszłam do obklejonego plakatami One Direction pokoju Ewy. Pomyślałam, że u niej widać chociaż trochę ściany w przeciwieństwie do moich. Jak zwykle dookoła było pełno ubrań. Po chwili przyszła Ewa i powiedziała:
     -Koniecznie musimy iść do tej galerii, bo nie mam w co się ubierać...
     -Przecież masz tyle ubrań, że ci się w szafie nie mieszczą!!!
     -Mówisz o tych niemodnych ciuchach??? Ha!!! Musze sobie kupić coś nowego!
Ewa po półgodzinnym namyśle zdecydowała co założy, ale i tak nie była zadowolona ze stroju. Wreszcie ruszyłyśmy w stronę centrum.
     Po piętnastominutowym spacerze dotarłyśmy do galerii. Świetnie się bawiłyśmy chodząc po sklepach. Ewa jak zwykle kupowała za dużo rzeczy, których sama nie mogła unieść więc ja jej musiałam pomagać... Ale mi to nie przeszkadzało. Było tak miło, że nie zwracałam uwagi na ciężkie torby.
     -Wejdźmy do tego sklepu!!! Wypatrzyłam fajne trampki!- powiedziałam
     -No dobrze.... ale na prawdę nie wiem jak ty możesz chodzić w takich ciuchach! Nie są modne, nie podkreślają figury.... co ty w nich widzisz?
     -Nie ważne, że nie są modne... po prostu podoba mi się taki styl i tyle.
Weszłyśmy do sklepu. Gdy tylko zobaczyłam białe Converse przypomniał mi się Harry, który często w takich chodzi. Musiałam je kupić.
    Zadowolone po zakupach wyszłyśmy z centrum. Był tam ogromny tłok. Pełno ludzi przewijało mi się przed oczami. Spojrzałam na Ewę i mocno westchnęłam. Nagle potknęłam się o coś i upadłam. Zaczęła mnie strasznie boleć noga i nie mogłam wstać. Okazało się, że zahaczyłam o nogę pewnego chłopaka w czapce i ciemnych okularach. Pomógł mi wstać lecz noga nie przestawała boleć.
     -Przepraszam... najmocniej przepraszam- powiedział chłopak.
     -Człowieku!!! Nie przepraszaj tylko patrz gdzie idziesz!!! - krzyknęła Ewa.
Otrzepałam się. Zwróciłam się w stronę Ewy.
     -Nie przesadzaj... to tylko wypadek.
Odwróciłam się do przerażonego chłopaka i się uśmiechnęłam.
     -Na prawdę przepraszam. Bardzo mi przykro. Mogę ci to jakoś wynagrodzić???- powiedział tajemniczy chłopak.
     -Zdejmij okulary i się do mnie uśmiechnij... to mi wystarczy.
Chłopak bez zastanowienia ściągną okulary z nosa i się szeroko uśmiechnął.
     -Bo...Bo...Boże!!! Harry???- wybełkotałam.
     -A więc mnie znasz???
     -Oczywiście. Jesteście świetni- mówiąc to nie mogłam wyjść z zachwytu.
     -Dzięki. Jeszcze raz przepraszam. Może jednak mogę ci to jakoś inaczej wynagrodzić??? Jeśli jesteś fanką One Direction to może chciałabyś poznać resztę chłopców???
     -Nie... nie chciałabym się narzucać. A poza tym nie mogę zostawić przyjaciółki.
Ewa nic nie mówiła, tylko przyglądała się w Hazzę jakby zobaczyła ducha. Znam ją doskonale więc wiem, że była w tym momencie trochę zawstydzona tym, że nakrzyczała na Harrego.
     -Nie będziesz się narzucać. Na prawdę nalegam żebyś nas odwiedziła... z przyjaciółką oczywiście- powiedział chłopak w lokach cały czas się uśmiechając.
Nie mogłam wyjść z zachwytu. Jeszcze wczoraj marzyłam o tym żeby go zobaczyć, a dzisiaj mnie zaprasza do domu. Lecz zachowałam spokój i powiedziałam:
     -Dobrze. Z chęcią was wszystkich poznam... to znaczy poznamy.
Podniosłam z ziemi torbę z zakupami, którą wcześniej upuściłam i chciałam odejść. Jednak nagle Harry złapał mnie za rękę i powiedział:
     -Z tego wszystkiego zapomniałem się zapytać jak masz na imię???
     -Marta. Mam na imię Marta.
     -Nie mogę się doczekać aż cię lepiej poznam- westchnął słodziak, uśmiechną się i odszedł.
Po tych słowach nic nie mogłam powiedzieć. W milczeniu szłyśmy w kierunku domu. Gdy już dotarłyśmy pod dom Ewa zaczęła mówić:
     -Wierzysz w to??? Harry cię zaprosił do siebie!!! Ten Harry!!!! Harry w którym kochasz się od dawna!!! No Marta!!! Powiedz coś!!!
     -Do...do... do jutra. Muszę odsapnąć- wybełkotałam.
Weszłam do domu patrząc się cały czas na podłogę. Nie mogłam w to uwierzyć. Tata gdy tylko usłyszał zamykające się drzwi powiedział:
     -Gdzie ty byłaś tak długo??? Czekałem na ciebie z kolacją. Przepraszam, ale byłem tak głodny, że zjadłem sam. Przygrzać ci twoją porcję???
     -Nie... nie jestem głodna. Idę do łóżka. Jestem zmęczona.
     -Dobranoc kochanie.
Weszłam do mojego pokoju i włączyłam laptopa. To co zobaczyłam na twitterze było niesamowite.



Mam nadzieję, że się podobało :) Bardzo proszę o komentarze.
A to jest mój twitter jakby ktoś chciał mnie Foollować: @MartaSmile99
                                                                                                                 ~Marta x

sobota, 31 marca 2012

Prolog

Prolog

     Marta i Ewa są najlepszymi przyjaciółkami. Znają się od urodzenia, ponieważ ich rodzice przyjaźnili się już przed ich narodzeniem.
     Gdy dziewczyny miały 12 lat ich mamy jadąc razem na zakupy miały nieszczęśliwy wypadek samochodowy. Niestety obie zginęły. Kilka miesięcy po tragedii ojcowie obu dziewczyn postanowili, że wyjadą do Wielkiej Brytanii i tam zamieszkają na stałe. Kupili dom-bliźniak żeby zawsze być blisko siebie. Ewa i Marta zaś zaczęły chodzić do angielskiej szkoły

piątek, 30 marca 2012

Bohaterowie


Bohaterowie:

Marta <17 lat> Lubi śpiewać, słuchać muzyki, czasem rysuje. To radosna, mądra i wyluzowana dziewczyna potrafiąca każdego rozśmieszyć. Wielka fanka One Direction. Nigdy jeszcze nie zakochała się na poważnie. Najbardziej lubi nosić luźne t-sherty z zabawnymi nadrykami, kolorowe rurki i trampki. Jej najlepszą przyjaciółką jest Ewa.







Ewa <17 lat> Uwielbia imprezować. Jest zabawna, miła i spontaniczna. Kocha One Direction. Ubiera się w ciuchy, które są obecnie w modzie. Lubi być na czasie. Kocha konie. Niedawno rozstała się ze swoją pierwszą wielką miłością - Maćkiem. Uważa Martę za swoją "przybraną" siostrę.













Harry <18 lat> Najmłodszy z zespołu. Wszyscy uwielbiają jego loczki. Zabawny i wrażliwy. Uwielbia koty.

















Niall <19 lat> Jest znany ze swojego irlandzkiego pochodzenia i umiejętności latania. Uwielbia wszelkiego rodzaju jedzenie.
















Louis <21 lat> Najstarszy z członków zespołu. Gdy tylko jest w pobliżu nie ma mowy o nudzie. Jest spontaniczny i zawsze uśmiechnięty.










Liam <19 lat> Spokojny tylko z pozoru. Zabawny i romantyczny. Uwielbia żółwie. 















Zayn <19 lat> Rysuje najlepiej ze wszystkich członków zespołu. Inteligentny i wesoły. Uwielbia mówić " Vas Happenin' ? "