poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 5

     Lunapark znajdował się parę kilometrów od domu chłopaków. Jednak postanowiliśmy się przejść, żeby się lepiej poznać. Podczas drogi do wesołego miasteczka chłopaki cały czas zadawali nam mnóstwo pytań.
     -Co często robicie w czasie wolnym??? - zapytał Louis
     -Jak tylko mogę to chodzę na zakupy. Ale często chodzę też do schroniska pomagać przy psiakach. - odpowiedziała Ewa
     -Och.. jakie to słodkie- powiedział Niall
     -A macie jakieś hobby?? - tym razem zapytał Zayn
     -Ja lubię jeździć konno. Po prostu to kocham! - powiedziała Ewa
     -A ty Marta? - wtrącił Harry widząc, że nic nie mówię
     -Ja? Nie wiem... - powiedziałam smętnie. Byłam przygnębiona. Myślałam, że to mnie chłopcy chcieli poznać, a okazało się jak zwykle... że większym zainteresowaniem cieszy się Ewa.
     -Coś się stało? - zaniepokoił się Harry
     -Nie... wszystko ok - odpowiedziałam
     -Przecież widzę, że coś jest nie tak! - powiedział dociekliwy chłopak w lokach - Natychmiast się rozchmurz  i powiedz co cię interesuje! :)
     -No dobrze, dobrze... - uśmiechnęłam się - Lubię hmm... rysować.
     -To tak jak Zayn!! - krzyknął Liam
     -Wiem... znam was dobrze chociaż nigdy wcześniej się nie widzieliśmy! -powiedziałam
     -Jak miło gdy dziewczyny które nas lubią nie zaczynają piszczeć na nasz widok... Hahahahaha - roześmiał się Louis
     -A do czego jeszcze masz talent oprócz rysowania? - dopytywał się Harry
     -Hmm... chyba już nie mam talentów...- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam
     -Jak to nie masz talentów? - krzyknęła Ewa - Świetnie śpiewasz, grasz na gitarze i piszesz piosenki... to niby nie są talenty???
     -Cicho bądź Ewka!!! Ja w cale nie śpiewam... a tych bazgrołów nie można nazwać piosenkami...- powiedziałam
     -Oj przestań... Jeśli Ewa mówi, że dobrze śpiewasz... na pewno tak jest! - mówił Niall
     -No właśnie! A co do piosenek to możesz nam je przynieść. Zobaczymy czy są "aż takie złe"- powiedział Lou
     -Jak to przynieść? - byłam w szoku - To wy chcecie się z nami jeszcze raz spotkać?
     -No oczywiście, że tak! - krzyknęli razem
Nie dowierzałam. Jeszce tydzień temu marzyłam żeby ich zobaczyć choćby z daleka, a teraz chcą się ze mną jeszcze raz zobaczyć. To było cudowne uczucie.
Tak miło nam się rozmawiało, że droga minęła nam na prawdę szybko. Jadnak gdy widać było już Lunapark z daleka coś nas zaniepokoiło.
     -Dlaczego w Lunaparku jest tak ciemno ? -powiedział Zayn
     -Właśnie... gdy ostatnio tu przechodziłem wszystko było rozświetlone... -wtrącił Liam
Po chwili doszliśmy do bramy i zobaczyliśmy tabliczkę z napisem
"ZAMKNIĘTE"
     -Nie do wiary... jak to możliwe ? -powiedział zdziwiony Niall
     -Hahahaha... my to mamy szczęście - dodał uśmiechnięty Liam 
     -No to w takim razie co robimy ? - zapytał Lou
     -Może popływamy łódkami.. tu niedaleko można wypożyczyć łódki, kajaki lub coś innego... co wy na to? - powiedział Niall
     -Ja jestem za !! - zgodził się Liam
     -Ja też! - Louis również się zgodził
     -Ja a jakoś nie mam ochoty na pływanie... - wtrącił Harry, a Zayn przytaknął popierając go
     -A ja z chęcią z wami popływam - powiedziała Ewa i zaraz dodała - A ty Marta ??
     -Ja chyba zabiorę się z Harrym i Zaynem... - odpowiedziałam

___________________________________________________________________________________
Ok... skończyłam 5 rozdział i już się biorę za 6 :D Proszę o komentarze :) 
Dziękuje wszystkim którzy czytają mój blog i pozdrawiam :**
                                                                                                                          ~Marta x

niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 4

Na wstępie chciałam przeprosić, że tak długo nie pisałam :D Teraz postaram się pisać regularnie xd
________________________________________________________________________________________

     Następnego dnia wstałam wcześniej, żeby się przygotować. Umyta, ubrana i uczesana zeszłam na śniadanie. W kuchni siedział mój tata i czytał gazetę. Podniósł wzrok i bardzo się zdziwił gdy mnie zobaczył.
     -Co tak wcześnie kochanie ?
     -Tato... ile razy prosiłam żebyś nie mówił do mnie kochanie ? - roześmiałam się
     -No dobrze, dobrze...- tata także się uśmiechnął - No więc dlaczego się tak wcześnie zerwałaś?
     -Mam dzisiaj na ważne spotkanie. A co na śniadanie ? -zmieniłam temat
     -Hahaha ty jesteś wiecznie głodna. Płatki mogą być ?
     -Co za pytanie ? oczywiście, że mogą być! - znowu się roześmiałam.
W bardzo miłej atmosferze zjadłam śniadanie. Później poszłam do Ewki. Zapukałam do dzwi, które otworzył jej tata.
     -Dzień dobry. Ja przyszłam po Ewę. Mogę wejść? - powiedziałam
     -Dzień dobry. Tak, tak pewnie... wchodź!
Uśmiechnęłam się i weszłam na górę, do pokoju Ewy.
     -Hejka! - powiedziałam - Jesteś już gotowa ?
     -Prawie... nie mogę znaleźć moich ulubionych szpilek...
     -Których ?
     -Tych beżowych. Gdzie ja je mogłam zostawić ???
Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam je na szafie. Sięgnęłam po nie i powiedziałam:
     -Czy chodzi ci o te ???
     -No pewnie! Jesteś boska. Co ja bym bez ciebie zrobiła ?? hahaha - roześmiała się Ewa
     -Pewnie nic hahahahaha - ja też się zaczęłam śmiać
W dobrym humorze wyszłyśmy z domu. Chyba każda fanka 1D, która mieszka w Londynie wie gdzie znajduje się dom chłopców. Ruszyłyśmy więc w jego kierunku. Prawie całą drogę przegadałyśmy. Jednak gdy stanęłyśmy przed domem chłopaków nie mogłyśmy wypowiedzieć ani słowa. W końcu drżącym głosem powiedziałam:
     -Dz... dzwonimy???
Ewa kiwnęła głową, zgadzając się. Zbliżyłam dygotającą rękę do przycisku i nacisnęłam... Po chwili przyszło dwóch ochroniarzy.
     -W czym możemy pomóc? - powiedział jeden z nich
     -Ja jestem Marta, a to jest Ewa. Umówiłyśmy się z Hazzą... to znaczy z Harrym.
     -Aaaaa.... tak, tak. Harry wspominał mi, że przyjdą dwie niesamowicie piękne dziewczyny, i że mamy je wpuścić.
W tej chwili otworzył bramę i zaprosił nas do środka. Widziałam podekscytowanie w oczach Ewy. Ochroniarz prowadził nas gdy nagle stanął przy schodach.
     -Poczekajcie tutaj - powiedział i odszedł
Spojrzałam na Ewę. Ona też się na mnie patrzyła. Wymieniłyśmy się uśmiechami.
Czekałyśmy 5, 10, 15 minut a po Harrym ani śladu.
     -Myślisz, że przyjdzie ?? - powiedziała znudzona Ewa
     -Oczywiście, że przyjdzie! Przecież mi to obiecał!
Po pół godzinie czekania byłam załamana, ale nie traciłam nadziei, że zobaczę chłopaków.
     -Ale... ale przecież obiecał...- powiedziałam zapłakana.
Nagle przez wielkie drzwi wbiegł Harry.
     -Jak dobrze, że jeszcze jesteście!!! Bałem się, że was nie zobaczę!!!- krzyknął
     -TY ??? Bałeś się, że nie zobaczysz NAS ??? - wybełkotała Ewa, która była strasznie zaskoczona tym co właśnie powiedział Harry. A ja nie zastanawiając się długo krzyknęłam:
     -Jak mogłeś nam kazać tak długo na siebie czekać ???
W tej chwili Ewka szturchnęła mnie łokciem i szepnęła:
     -No wiesz.... przecież to jest Harry... ten Harry!
Na chwilę spuściłam głowę, ale zaraz podniósł mi ją do góry Hazza i powiedział:
     -Przepraszam... Mieliśmy mały problem z dojazdem...
     -Nie tłumacz się... to ja przepraszam - powiedziałam
Harry się uśmiechnął a ja zaraz po nim. Byłam tak podekscytowana, że nie zauważyłam kiedy do domu weszła reszta chłopaków.
     -Gdzie się tak śpieszyłeś Harrrr.....-urwał Louis
     -To ta dziewczyna o której nam tyle opowiadałeś?? -zapytał się Liam
Harry się zaczerwienił. Po chwili powiedział:
     -Poznajcie się! To jest Marta... a to jest Ewa.
     -Cześć! - powiedziałam
     -Hej!!! - odpowiedzieli chórem
Louis podszedł do Hazzy i powiedział cicho:
     -Miałeś rację Harry... one na prawdę są słodkie
     -Przymknij się!!! Jeszcze usłyszą...
Udawałam, że tego nie słyszałam :)
     -Może wejdziemy do salonu ??? - powiedział Zayn
     -Świetny pomysł Zayn... dobrze, że o tym pomyślałeś - dopowiedział drwiąco Lou
     -Chociaż ja! Bo żaden z was pacany by na to nie wpadł!!!
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem i weszliśmy do pokoju, w którym o dziwo panował porządek
     -Ale tu czysto!! -powiedziała Ewa
     -Wczoraj Harry wszystko sprzątał na wasze przyjście... - westchnął Niall
     -Pewnie upchnął wszystko w szafie... - Louis znowu zaczął żartować
     -Nie prawda!!! - zaprotestował Harry
     -No dobra.... co będziemy robić? - zapytał wszystkich Lou
     -No właśnie... co byście chciały robić dziewczyny??? - skierował się do nas Zayn
     -W sumie... to ja już od dawna chciałam iść do lunaparku, który się ostatnio niedaleko zatrzymał- odpowiedziałam - Co wy na to ???
     -Dobry pomysł... też tam chciałem iść! - powiedział Niall
     -Jestem jak najbardziej ZA!!! - krzyknął Zayn.
Wszystkim się spodobał mój pomysł i już po chwili wyszliśmy z domu.

_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podobało. Jeśli tak to proszę o miły komentarz :D
To jest mój twitter jeśli ktoś chciałby mnie follować: @MartaSmile99

                                                                                                         ~ Pozdrawiam Marta

czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 3


     Po śniadaniu wysłałam Ewce smsa, że znowu musi do mnie przyjść i pomóc mi wybrać w co mam się ubrać. Zazwyczaj to ona miała ten problem, ale kto mi tak doradzi jak nie ona ;D
     Około godziny 12 przyszła do mnie Ewa. Otworzyłam moją dużą szafę.
     -Wybieraj! - powiedziałam
     -Co? Tyle ubrań, a żadnej sukienki? Żadnych szpilek? W co ty się ubierzesz?
     -Nie mam zamiaru zakładać ani sukienki, ani szpilek. Wiesz jak bardzo tego nie lubię.
     -No wiem, wiem - Ewa się uśmiechnęła - No więc trzeba wybrać coś modnego i na luzie... takiego w twoim stylu.
Ewa zaczęła grzebać w mojej szafie. Szukała, szukała, szukała... a ja umierałam z nudów. Przeczytałam wszystkie gazety jakie miałam, przejrzałam moje płyty, których mam na prawdę dużo, a Ewa nadal wzdychała nad moimi ubraniami. Jednak nie pośpieszałam jej, bo ona wie najlepiej co do siebie pasuje, a co nie. W końcu zgłodniałam. Poszłam do kuchni i zrobiłam dla nas kanapki. Właśnie miałam wchodzić na górę po schodach, gdy usłyszałam krzyk Ewy:
     -Tak!!! To jest to!
Wbiegłam do mojego pokoju, w którym było pełno porozrzucanych ubrań. Płożyłam talerz na półce i stanęłam obok Ewy.
     -To jest idealne! - powiedziała - Ta twoja biała bluzka z potworkiem świetnie pasuje do pomarańczowych marchewek. A do tego możesz założyć te białe Conversy, które kupiłaś wczoraj.
     -Jesteś genialna! Że też ja na to wcześniej nie wpadłam. Bardzo ci dziękuje! - uściskałam Ewę.
     -Nie ma za co. W końcu od czego ma się przyjaciółki.
     -Jeżeli chcesz odpocząć to możesz już iść do domu - powiedziałam - To znaczy ja cię nie wyganiam! Po prostu posprzątanie tego trochę mi zajmie...
     -Żartujesz? Nie zostawię cię z tym samej! Tak na prawdę to ja tak nabałaganiłam...- zaśmiała się Ewa
     -No w sumie prawda... hahahahaha - obie wybuchnęłyśmy śmiechem
Włączyłam płytę 1D i zaczęłyśmy sprzątać.
     Skończyłyśmy około 16. Położyłyśmy się na łóżku i oglądałyśmy telewizję, jedząc kanapki o których wcześniej zapomniałam. Nagle zobaczyłyśmy chłopaków z 1D w TV. Na naszych twarzach pojawiły się wielkie uśmiechy. Długo rozmawiałyśmy jak jutro będzie fajnie. Zastanawiałyśmy się jak wygląda ich dom. Czy mają porządek czy raczej "artystyczny nieład". Nie mogłyśmy się już doczekać. Po dwóch godzinach wygłupów, Ewa poszła do siebie. Gdy wieczorem pomyślałam sobie jeszcze raz, że już jutro zobaczę Harrego, Lou, Nialla, Zayna i Liama znów poczułam motyle w brzuchu. Trochę się zestresowałam. Bałam się, że pomyślą coś w stylu "kolejna fanka, jakich dużo". No ale cóż... nawet to jedno krótkie spotkanie będzie spełnieniem moich marzeń.
     Tej nocy z podekscytowania nie mogłam zmrużyć oka. W końcu zasnęłam...




Przepraszam, że taki krótki, ale jakoś weny nie miałam. Mam już początek następnego. Obiecuję, że będzie dłuższy i ciekawszy, bo ten trochę nudny... 
Proszę o komentarze :D Możecie mnie follować na tt: @MartaSmile99
Pozdrawiam wszystkie Directionerki i nie tylko.
                                                                                                             ~Marta x

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Rozdział 2

     Weszłam do mojego pokoju i włączyłam laptopa. To co zobaczyłam na twitterze było niesamowite. Followało mnie 2 tysiące więcej osób niż rano. Jednak po chwili wiedziałam dlaczego. Byłam jeszcze bardziej zdziwiona, ale zarazem szczęśliwa. Harry znalazł moje konto na tt i napisał "Nie zapomnij o naszym spotkaniu. Pojutrze mamy czas :) ". W tej chwili zrozumiałam co się dzisiaj stało. Włączyłam płytę One Direction na full, zaczęłam skakać i krzyczeć. Po paru minutach do pokoju wszedł mój tata i powiedział:
     -Podobno jesteś bardzo zmęczona??? Co ty wyprawiasz??? Jest już późno...
     -Przepraszam, ale to był najwspanialszy dzień mojego życia.
     -Nie gniewam się - uśmiechną się tata - ale co się zmieniło odkąd przyszłaś?
     -Nic takiego... - nie powiedziałam mu o wiadomości na twitterze, bo zaraz by mi kazał powiedzieć co się dzisiaj zdarzyło.
     -To dlaczego gdy wchodziłaś do domu byłaś przygnębiona???
     -Nie przygnębiona tylko hmm... nie wierzyłam w to co się stało.
     -To może powiesz swojemu staruszkowi co się takiego wydarzyło??? - zaśmiał się.
     -Nie gniewaj się, ale... - urwałam.
     -Spokojnie... żartowałem. Jesteś prawie dorosła... możesz mieć swoje małe tajemnice.
Odwzajemniłam uśmiech. Tata spokojnie wstał i wyszedł. Ja rzuciłam się z wielkim hukiem na łóżko i od razu usłyszałam:
     -Martaaaaaaaaa!!!!!!! - to oczywiście krzyczał mój tata.
     -hahahaha przepraszam :)
Byłam szczęśliwa jak nigdy. Miałam wrażenie, że wszystko jest piękniejsze niż wcześniej. 
     Leżałam, myśląc o tym jak wspaniale będzie poznać chłopców z 1D. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Podniosłam się, wzięłam komórkę do ręki i zobaczyłam głupie zdjęcie Ewki, które miałam ustawione na ikonę kontaktu. Odebrałam i usłyszałam wrzask Ewy:
     -AAAAAAA!!!!! Właśnie przeglądam twittera a tu co??? Harry napisał do mojej najlepszej przyjaciółki. Ale powiedz jak ty się czujesz???
     -Jest cudownie! Dopiero parę minut temu ogarnęłam co się stało. Jestem w niebo wzięta. Mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jaka jestem szczęśliwa!!!
     -No to dajesz! Zaraz po ciebie przyjdę i pójdziemy się "naładować". Co ty na to???
     -Ale mój tata hmmm.... na pewno nie będzie miał nic przeciwko.
     -2 minutki i jestem po ciebie.
     -Oki.
Odłożyłam telefon, podniosłam bluzę, którą wchodząc rzuciłam na podłogę i zbiegłam na dół.
     -Hola, hola... gdzie się wybierasz młoda damo??? - tata spojrzał na mnie zdziwiony.
     -Aaaa... na chwilkę wyjdę z Ewką. Za pół godziny będziemy. Obiecuję.
     -No dobrze, dobrze.... tylko się zapnij, bo jest już zimno.
     -Dziękuje! Jesteś najlepszym tatą na świecie - podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek, a on się uśmiechnął. Wyszłam na dwór, Ewa już na mnie czekała. Przytuliła mnie mocno i powiedziała:
     -Ty szczęściaro!!! Mówiłam, że twój urok osobisty prędzej czy później kogoś oczaruje!
     -Nie przesadzaj! Harry pewnie czuje poczucie winy... myślę, że po naszym spotkaniu pojutrze już nigdy się nie zobaczymy, jeśli w ogóle dojdzie do tego spotkania....- spuściłam głowę.
     -No wiesz!!! Nawet tak nie mów. Jeżeli Harry miałby o tobie szybko zapomnieć to czy by się trudził i szukał twojego konta na twitterze??? Pomyśl tylko...
     -Miejmy nadzieję, że nie.... 
W tej chwili dotarłyśmy nad dziki brzeg Tamizy. Ewa powiedziała:
     -Krzycz!!! No Krzycz!!!
     -Co??? Ale jak???
     -Normalnie! Krzycz jaka jesteś szczęśliwa!
Wtedy przypomniało mi się dzisiejsze spotkanie z Hazzą i od razu poczułam motyle w brzuchu. Ewa nie musiała mnie długo namawiać. Zaczęłam krzyczeć. 
" Jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem!!! " 
Ewa też coś krzyczała, ale nie byłam w stanie zrozumieć co. 
     Po pół godzinie, tak jak się umówiłam z tatą wróciłam do domu. Tata spał na kanapie przed telewizorem. Wyłączyłam go i przykryłam tatę kocem. Poszłam do mojego pokoju, wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Myślę, że zasnęłam tak szybko od nadmiaru wrażeń.
    Śniło mi się, że idę z Harrym przez jakiś las. To był cudowny sen, ale niestety gdy Hazza miał mnie pocałować tata mnie obudził. Nie chciałam wstać więc, złapał mnie za nogi i zrzucił z łóżka. Potem zaniósł do kuchni, w której już czekały na mnie ciepłe naleśniki z nutellą. Po śniadaniu wysłałam Ewce smsa, że znowu musi do mnie przyjść i pomóc mi wybrać w co mam się ubrać. Zazwyczaj to ona miała ten problem, ale kto mi tak doradzi jak nie ona ;D






Jak się podobało to proszę o komentarze :D Jak znajdę trochę czasu to napiszę 3 rozdział. Jutro kończę wcześniej bo mam ten cały egzamin szóstoklasistów, więc może coś wstawię xDD
Mój twitter: @MartaSmile99
                                                                                                          ~Marta x

niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 1

Pierwszy rozdział chciałabym zadedykować mojej kochanej Ewci. To dzięki tobie zaczęłam pisać tego bloga. Dziękuje Ci, że jesteś!!! Główne bohaterki to my... tylko, że trochę starsze :D

    Właśnie zaczęły się wakacje. Chociaż nie zamierzałam nigdzie wyjeżdżać to i tak byłam zadowolona, bo w końcu mogłam odpocząć od szkoły i poświęcić więcej czasu Ewie.
     Po południu poszłam po Ewę, bo miałyśmy iść do centrum handlowego, a ona jak zwykle się spóźniała. Przekraczając próg zaczęłam krzyczeć:
     -Ewuś! Zapomniałaś o mnie czy co?!
Po chwili zobaczyłam Ewę schodzącą po schodach w szlafroku, ze szczoteczką w zębach.
     -Oczywiście, że nie zapomniałam. Przepraszam cię, ale zaspałam, bo do 3 w nocy oglądałam film.
     -Nic się nie stało. Poczekam, a ty się ogarnij w tym czasie.
     -Oki. Wejdź na górę, do mojego pokoju i tam poczekaj.
Weszłam do obklejonego plakatami One Direction pokoju Ewy. Pomyślałam, że u niej widać chociaż trochę ściany w przeciwieństwie do moich. Jak zwykle dookoła było pełno ubrań. Po chwili przyszła Ewa i powiedziała:
     -Koniecznie musimy iść do tej galerii, bo nie mam w co się ubierać...
     -Przecież masz tyle ubrań, że ci się w szafie nie mieszczą!!!
     -Mówisz o tych niemodnych ciuchach??? Ha!!! Musze sobie kupić coś nowego!
Ewa po półgodzinnym namyśle zdecydowała co założy, ale i tak nie była zadowolona ze stroju. Wreszcie ruszyłyśmy w stronę centrum.
     Po piętnastominutowym spacerze dotarłyśmy do galerii. Świetnie się bawiłyśmy chodząc po sklepach. Ewa jak zwykle kupowała za dużo rzeczy, których sama nie mogła unieść więc ja jej musiałam pomagać... Ale mi to nie przeszkadzało. Było tak miło, że nie zwracałam uwagi na ciężkie torby.
     -Wejdźmy do tego sklepu!!! Wypatrzyłam fajne trampki!- powiedziałam
     -No dobrze.... ale na prawdę nie wiem jak ty możesz chodzić w takich ciuchach! Nie są modne, nie podkreślają figury.... co ty w nich widzisz?
     -Nie ważne, że nie są modne... po prostu podoba mi się taki styl i tyle.
Weszłyśmy do sklepu. Gdy tylko zobaczyłam białe Converse przypomniał mi się Harry, który często w takich chodzi. Musiałam je kupić.
    Zadowolone po zakupach wyszłyśmy z centrum. Był tam ogromny tłok. Pełno ludzi przewijało mi się przed oczami. Spojrzałam na Ewę i mocno westchnęłam. Nagle potknęłam się o coś i upadłam. Zaczęła mnie strasznie boleć noga i nie mogłam wstać. Okazało się, że zahaczyłam o nogę pewnego chłopaka w czapce i ciemnych okularach. Pomógł mi wstać lecz noga nie przestawała boleć.
     -Przepraszam... najmocniej przepraszam- powiedział chłopak.
     -Człowieku!!! Nie przepraszaj tylko patrz gdzie idziesz!!! - krzyknęła Ewa.
Otrzepałam się. Zwróciłam się w stronę Ewy.
     -Nie przesadzaj... to tylko wypadek.
Odwróciłam się do przerażonego chłopaka i się uśmiechnęłam.
     -Na prawdę przepraszam. Bardzo mi przykro. Mogę ci to jakoś wynagrodzić???- powiedział tajemniczy chłopak.
     -Zdejmij okulary i się do mnie uśmiechnij... to mi wystarczy.
Chłopak bez zastanowienia ściągną okulary z nosa i się szeroko uśmiechnął.
     -Bo...Bo...Boże!!! Harry???- wybełkotałam.
     -A więc mnie znasz???
     -Oczywiście. Jesteście świetni- mówiąc to nie mogłam wyjść z zachwytu.
     -Dzięki. Jeszcze raz przepraszam. Może jednak mogę ci to jakoś inaczej wynagrodzić??? Jeśli jesteś fanką One Direction to może chciałabyś poznać resztę chłopców???
     -Nie... nie chciałabym się narzucać. A poza tym nie mogę zostawić przyjaciółki.
Ewa nic nie mówiła, tylko przyglądała się w Hazzę jakby zobaczyła ducha. Znam ją doskonale więc wiem, że była w tym momencie trochę zawstydzona tym, że nakrzyczała na Harrego.
     -Nie będziesz się narzucać. Na prawdę nalegam żebyś nas odwiedziła... z przyjaciółką oczywiście- powiedział chłopak w lokach cały czas się uśmiechając.
Nie mogłam wyjść z zachwytu. Jeszcze wczoraj marzyłam o tym żeby go zobaczyć, a dzisiaj mnie zaprasza do domu. Lecz zachowałam spokój i powiedziałam:
     -Dobrze. Z chęcią was wszystkich poznam... to znaczy poznamy.
Podniosłam z ziemi torbę z zakupami, którą wcześniej upuściłam i chciałam odejść. Jednak nagle Harry złapał mnie za rękę i powiedział:
     -Z tego wszystkiego zapomniałem się zapytać jak masz na imię???
     -Marta. Mam na imię Marta.
     -Nie mogę się doczekać aż cię lepiej poznam- westchnął słodziak, uśmiechną się i odszedł.
Po tych słowach nic nie mogłam powiedzieć. W milczeniu szłyśmy w kierunku domu. Gdy już dotarłyśmy pod dom Ewa zaczęła mówić:
     -Wierzysz w to??? Harry cię zaprosił do siebie!!! Ten Harry!!!! Harry w którym kochasz się od dawna!!! No Marta!!! Powiedz coś!!!
     -Do...do... do jutra. Muszę odsapnąć- wybełkotałam.
Weszłam do domu patrząc się cały czas na podłogę. Nie mogłam w to uwierzyć. Tata gdy tylko usłyszał zamykające się drzwi powiedział:
     -Gdzie ty byłaś tak długo??? Czekałem na ciebie z kolacją. Przepraszam, ale byłem tak głodny, że zjadłem sam. Przygrzać ci twoją porcję???
     -Nie... nie jestem głodna. Idę do łóżka. Jestem zmęczona.
     -Dobranoc kochanie.
Weszłam do mojego pokoju i włączyłam laptopa. To co zobaczyłam na twitterze było niesamowite.



Mam nadzieję, że się podobało :) Bardzo proszę o komentarze.
A to jest mój twitter jakby ktoś chciał mnie Foollować: @MartaSmile99
                                                                                                                 ~Marta x