niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 1

Pierwszy rozdział chciałabym zadedykować mojej kochanej Ewci. To dzięki tobie zaczęłam pisać tego bloga. Dziękuje Ci, że jesteś!!! Główne bohaterki to my... tylko, że trochę starsze :D

    Właśnie zaczęły się wakacje. Chociaż nie zamierzałam nigdzie wyjeżdżać to i tak byłam zadowolona, bo w końcu mogłam odpocząć od szkoły i poświęcić więcej czasu Ewie.
     Po południu poszłam po Ewę, bo miałyśmy iść do centrum handlowego, a ona jak zwykle się spóźniała. Przekraczając próg zaczęłam krzyczeć:
     -Ewuś! Zapomniałaś o mnie czy co?!
Po chwili zobaczyłam Ewę schodzącą po schodach w szlafroku, ze szczoteczką w zębach.
     -Oczywiście, że nie zapomniałam. Przepraszam cię, ale zaspałam, bo do 3 w nocy oglądałam film.
     -Nic się nie stało. Poczekam, a ty się ogarnij w tym czasie.
     -Oki. Wejdź na górę, do mojego pokoju i tam poczekaj.
Weszłam do obklejonego plakatami One Direction pokoju Ewy. Pomyślałam, że u niej widać chociaż trochę ściany w przeciwieństwie do moich. Jak zwykle dookoła było pełno ubrań. Po chwili przyszła Ewa i powiedziała:
     -Koniecznie musimy iść do tej galerii, bo nie mam w co się ubierać...
     -Przecież masz tyle ubrań, że ci się w szafie nie mieszczą!!!
     -Mówisz o tych niemodnych ciuchach??? Ha!!! Musze sobie kupić coś nowego!
Ewa po półgodzinnym namyśle zdecydowała co założy, ale i tak nie była zadowolona ze stroju. Wreszcie ruszyłyśmy w stronę centrum.
     Po piętnastominutowym spacerze dotarłyśmy do galerii. Świetnie się bawiłyśmy chodząc po sklepach. Ewa jak zwykle kupowała za dużo rzeczy, których sama nie mogła unieść więc ja jej musiałam pomagać... Ale mi to nie przeszkadzało. Było tak miło, że nie zwracałam uwagi na ciężkie torby.
     -Wejdźmy do tego sklepu!!! Wypatrzyłam fajne trampki!- powiedziałam
     -No dobrze.... ale na prawdę nie wiem jak ty możesz chodzić w takich ciuchach! Nie są modne, nie podkreślają figury.... co ty w nich widzisz?
     -Nie ważne, że nie są modne... po prostu podoba mi się taki styl i tyle.
Weszłyśmy do sklepu. Gdy tylko zobaczyłam białe Converse przypomniał mi się Harry, który często w takich chodzi. Musiałam je kupić.
    Zadowolone po zakupach wyszłyśmy z centrum. Był tam ogromny tłok. Pełno ludzi przewijało mi się przed oczami. Spojrzałam na Ewę i mocno westchnęłam. Nagle potknęłam się o coś i upadłam. Zaczęła mnie strasznie boleć noga i nie mogłam wstać. Okazało się, że zahaczyłam o nogę pewnego chłopaka w czapce i ciemnych okularach. Pomógł mi wstać lecz noga nie przestawała boleć.
     -Przepraszam... najmocniej przepraszam- powiedział chłopak.
     -Człowieku!!! Nie przepraszaj tylko patrz gdzie idziesz!!! - krzyknęła Ewa.
Otrzepałam się. Zwróciłam się w stronę Ewy.
     -Nie przesadzaj... to tylko wypadek.
Odwróciłam się do przerażonego chłopaka i się uśmiechnęłam.
     -Na prawdę przepraszam. Bardzo mi przykro. Mogę ci to jakoś wynagrodzić???- powiedział tajemniczy chłopak.
     -Zdejmij okulary i się do mnie uśmiechnij... to mi wystarczy.
Chłopak bez zastanowienia ściągną okulary z nosa i się szeroko uśmiechnął.
     -Bo...Bo...Boże!!! Harry???- wybełkotałam.
     -A więc mnie znasz???
     -Oczywiście. Jesteście świetni- mówiąc to nie mogłam wyjść z zachwytu.
     -Dzięki. Jeszcze raz przepraszam. Może jednak mogę ci to jakoś inaczej wynagrodzić??? Jeśli jesteś fanką One Direction to może chciałabyś poznać resztę chłopców???
     -Nie... nie chciałabym się narzucać. A poza tym nie mogę zostawić przyjaciółki.
Ewa nic nie mówiła, tylko przyglądała się w Hazzę jakby zobaczyła ducha. Znam ją doskonale więc wiem, że była w tym momencie trochę zawstydzona tym, że nakrzyczała na Harrego.
     -Nie będziesz się narzucać. Na prawdę nalegam żebyś nas odwiedziła... z przyjaciółką oczywiście- powiedział chłopak w lokach cały czas się uśmiechając.
Nie mogłam wyjść z zachwytu. Jeszcze wczoraj marzyłam o tym żeby go zobaczyć, a dzisiaj mnie zaprasza do domu. Lecz zachowałam spokój i powiedziałam:
     -Dobrze. Z chęcią was wszystkich poznam... to znaczy poznamy.
Podniosłam z ziemi torbę z zakupami, którą wcześniej upuściłam i chciałam odejść. Jednak nagle Harry złapał mnie za rękę i powiedział:
     -Z tego wszystkiego zapomniałem się zapytać jak masz na imię???
     -Marta. Mam na imię Marta.
     -Nie mogę się doczekać aż cię lepiej poznam- westchnął słodziak, uśmiechną się i odszedł.
Po tych słowach nic nie mogłam powiedzieć. W milczeniu szłyśmy w kierunku domu. Gdy już dotarłyśmy pod dom Ewa zaczęła mówić:
     -Wierzysz w to??? Harry cię zaprosił do siebie!!! Ten Harry!!!! Harry w którym kochasz się od dawna!!! No Marta!!! Powiedz coś!!!
     -Do...do... do jutra. Muszę odsapnąć- wybełkotałam.
Weszłam do domu patrząc się cały czas na podłogę. Nie mogłam w to uwierzyć. Tata gdy tylko usłyszał zamykające się drzwi powiedział:
     -Gdzie ty byłaś tak długo??? Czekałem na ciebie z kolacją. Przepraszam, ale byłem tak głodny, że zjadłem sam. Przygrzać ci twoją porcję???
     -Nie... nie jestem głodna. Idę do łóżka. Jestem zmęczona.
     -Dobranoc kochanie.
Weszłam do mojego pokoju i włączyłam laptopa. To co zobaczyłam na twitterze było niesamowite.



Mam nadzieję, że się podobało :) Bardzo proszę o komentarze.
A to jest mój twitter jakby ktoś chciał mnie Foollować: @MartaSmile99
                                                                                                                 ~Marta x

4 komentarze:

  1. zapowiada się fajnie, czekam na nn:)
    jestem ciekawa tego co zobaczyła na tt:D
    zapraszam do siebie: http://free-fallin-one-direction.blogspot.com/
    mam nadzieję, że odwdzięczysz się kom i opinią:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy początek czekam z niecierpliwością na nowy rozdział
    ZAPRASZAM do mnie marzeniewariatki.blogspot.com : **
    @Paula_Szymczak

    OdpowiedzUsuń
  3. Martuśka! Nie przesadzaj że to dzięki mnie :** ale dzięki wielkie! Kocham ^^

    Ewa x

    OdpowiedzUsuń